Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zakopane: rodzice walczą o szkołę

Halina Kraczyńska
Halina Kraczyńska
50 osób z zakopiańskiej Cyrhli przyszło wczoraj do zakopiańskiego magistratu, aby usłyszeć od burmistrza, co zamierza zrobić z ich szkołą. Mimo że ten zadeklarował, iż nie zlikwiduje placówki, rodzice uczniów zapowiedzieli, że będą monitorować całą sprawę i walczyć do końca. Do tej pory urzędnicy zapomnieli ich powiadomić o planach dotyczących placówki. Tymczasem szkołę odwiedziła tajemnicza para z Łodzi, która rozglądała się po klasach.

Szkoła Podstawowa na Cyrhli jest mała. Uczęszcza do niej 60 uczniów. Jak tłumaczył na ostatniej sesji rady miasta burmistrz Majcher, koszty w tej placówce są trzykrotnie wyższe niż np. w SP nr 1, do której uczęszcza dużo dzieci. Wcześniej zapowiadał publicznie, że "odda szkołę w dobre ręce" komuś, kto dobrze ją poprowadzi, a więc będzie ją utrzymywał.

- Jak pan, panie burmistrzu, wytłumaczy fakt, że państwo z Łodzi przyjechali tuż po sesji, gdzie była dyskutowana sprawa naszej szkoły? - pytał pan Krzysztof, jeden z rodziców. - Dobrze, że rodzice ich zauważyli. Okazało się, że łodzianie z jakiegoś stowarzyszenia oglądali szkołę, bo twierdzili, że są zainteresowani jej przejęciem. Mówili też, że zostali tu wysłani przez zakopiański Urząd Miasta.

- Nie rozmawiałem z małżeństwem z Łodzi i nikogo nie upoważniłem do tego, by oglądał szkołę - zapewnił burmistrz Majcher.
Dodał jednak, że rozważa różne rozwiązania, aby jak najmniej dokładać do placówki.

- Zróbcie szkołę sportową albo artystyczną, by przyciągnąć dzieci z całego Zakopanego - zaproponował wczoraj podczas spotkania z rodzicami burmistrz Majcher. - Rozmawiałem w tej sprawie już z prezesem Tatrzańskiego Związku Narciarskiego, Akademickim Związkiem Sportowym, z dyrektorami zakopiańskich szkół, łącznie z dyrektor placówki na Cyrhli.

Jak twierdzi burmistrz, najlepszym rozwiązaniem byłoby - w związku z planami budowy wyciągu narciarskiego niedaleko szkoły - utworzenie w niej szkoły sportowej.

Jak poinformował rodziców, rozważa też pozostawienie klas najmłodszych I-III i dowożenie do innych szkół starszych uczniów.

- Nie chcemy, aby nasze dzieci były poniewierane po całym mieście - tłumaczy Małgorzata Mamcarz, przedstawicielka rodziców uczniów klasy pierwszej. - Najpierw zostaną przeniesione po klasie trzeciej, potem po szóstej, a potem do średniej. Nie jest dobre dla dziecka, dla jego psychiki taka ciągła zmiana środowiska.
Iwona Dębińska, matka dziecka uczęszczającego do podstawówki na Cyrhli, dodaje, że dobrym rozwiązaniem na poprawienie finansów szkoły byłoby wynajmowanie w niej pomieszczeń na przykład zielonym szkołom, wycieczkom w okresie wakacji i ferii.Tak robią inne zakopiańskie szkoły - argumentowali rodzice.

- Dawniej, gdy chodziłam do szkoły, były one wynajmowane, i to się opłacało. Było spore zainteresowanie - tłumaczy pani Iwona.
Rodzice, choć burmistrz deklarował, że nie zamierza zlikwidować ich szkoły, mówili, iż nie do końca mu wierzą i będą go pilnować.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zakopane.naszemiasto.pl Nasze Miasto