Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zaniedbany plac zabaw na ul. Wieniawskiego w Gdańsku. Budowę dofinansowało miasto, kto to utrzyma?

Dagmara Olesińska
O plac zabaw na Wieniawskiego powinno dbać Stowarzyszenie Nasze Siedlce, ale go na to nie stać. Kto więc ma to robić? Mieszkańcy? Miasto?

Miejski konkurs dla organizacji pozarządowych na "Utworzenie małego placu zabaw na terenie miasta Gdańska", którego budowę urząd dofinansuje, wydawałby się bardzo dobrym pomysłem. W końcu co złego może być w tworzeniu miejsca zabaw dla dzieci? Jednak, gdy zamienia się ono w miejsce przesiadywania bezdomnych alkoholików i staje się wielkim śmietnikiem, sytuacja przestaje być jednoznaczna.

Czytaj także: Gdańskie stowarzyszenia i rady dzielnic dostały granty na budowę dziesięciu placów zabaw

Tak właśnie stało się w przypadku placu zabaw na Siedlcach przy ulicy Wieniawskiego.
Wysoka, od dawna nieścinana trawa, brud, wysypujące się śmieci, zużyte sprzęty i niezmieniany piasek, z którego została już właściwie czarna ziemia - siedlecki plac zabaw nie wygląda najlepiej. - Wiele osób zaczepia mnie i żali się na to miejsce - potwierdza pani Teresa, wieloletnia działaczka dzielnicy. - Jak ktoś buduje plac zabaw, to powinien się nim zająć, bo inaczej to mija się z celem. Było takie wielkie otwarcie z prezydentem Lisickim, a teraz co z tego wszystkiego zostało?

Plac zabaw przy Wieniawskiego jest jednym z czterech urządzonych przez Stowarzyszenie Nasze Siedlce. Według zasad konkursu powinno o nie dbać przez trzy lata, po tym terminie terenem zajmie się miasto. Jednak, jak twierdzą jego członkowie, siedlecka organizacja pozarządowa nie ma na to środków. Zdaniem działaczy to mieszkańcy powinni o nie dbać. - Ludzie chcą, żebyśmy starali się o takie miejsca, a później, żebyśmy je jeszcze sprzątali - mówi Lucyna Karczewska ze Stowarzyszenia Nasze Siedlce. - Uważam jednak, że powinna zadziałać edukacja obywatelska - jeżeli chcemy mieć miejsce zabaw dla dzieci, to dbajmy o nie wszyscy razem. Na pozostałych trzech placach to właśnie okoliczni mieszkańcy starają się utrzymać porządek.

Zobacz także: GPEC dla środowiska. Pracownicy firmy społecznie odnowili plac zabaw i czytelnię na Stogach

Przy ulicy Wieniawskiego nie ma wielu rodzin z małymi dziećmi, więc mieszkańcy plac zabaw traktują z dystansem. Już na pewno nie zamierzają na własną rękę go sprzątać, a tym bardziej wywozić i wymieniać piasek.

Członkowie Rady Dzielnicy Siedlce są zdania, że oczywiście place zabaw są potrzebne. Nie wiedzą jednak, czy wyrażą zgodę na budowę kolejnego, skoro później ma być tak zaniedbywany. Radni chcą więc zasugerować prezydentowi Gdańska wprowadzenie zmian do umowy między miastem a organizacjami pozarządowymi, aby zapewniono zarówno pieniądze na budowę placu, jak i jego utrzymanie. - To zadanie mogłoby przejąć miasto, to nie byłby dla niego duży wydatek - uważa Jędrzej Włodarczyk z rady. - Lepiej robić to na bieżąco niż po trzech latach cały plac odnawiać.

Czytaj także: Gdańsk. Nowe rozstrzygnięcie w sprawie placów zabaw bez kontrowersyjnego placu w Brzeźnie

Codziennie rano najświeższe informacje z Gdańska prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto