Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zaspa: Burzliwe spotkanie zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej 'Rozstaje' z mieszkańcami

Jacek Wierciński
Wyrywanie sobie nawzajem mikrofonu, okrzyki i wzajemne oskarżenia, ale też dwa konkretne choć przeciwstawne stanowiska i deklaracje rozmów – tak wyglądało środowe spotkanie zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej „Rozstaje” z mieszkańcami. Porozumienia wciąż nie ma, jest jednak na nie szansa.

Dwa niewysokie budynki mieszkalne, przedszkole, pole do gry w bule, małe pole do minigolfa, ścieżka zdrowia, fontanna i tereny sportowe – taki pomysł ma samozwańczy komitet lokatorów. Domaga się też by prezes spółdzielni wycofał z magistratu podanie o wydanie warunków zabudowy.

Gdańsk. Mieszkańcy Zaspy protestowali przeciwko budowie kolejnych bloków

W ubiegłym tygodniu mieszkańcy bloków przy ul. Burzyńskiego zorganizowali na osiedlu protest. - Nawet półtora tysiąca osób może zamieszkać na osiedlu, które zarząd spółdzielni, wbrew naszej woli, chce nam postawić pod oknami - tłumaczyli dziennikarzom. Prezes spółdzielni przekonywał, że wcześniej otrzymał ich zgodę na inwestycję, a projekt „Nowej Zaspy”, który pokazywali mediom to tylko jedna z możliwości. W poniedziałek gdański magistrat zorganizował konferencję urbanistów, na której nawet prezydent Paweł Adamowicz nie krył, że ma wątpliwości dotyczące zabudowy. W środę obie strony konfliktu – zarząd i członkowie spółdzielni, spotkały się w Szkole Podstawowej na Zaspie.

Prezes spółdzielni Krzysztof Gołaszewski podkreślał, że nie upiera się przy ośmiu blokach, przeciw którym mieszkańcy zebrali około ośmiuset podpisów. Deklarował, że chce rozmawiać z przedstawicielami około 400 osób, które pojawiły się na spotkaniu. Podnosząc ręce niemal wszyscy obecni na spotkaniu uznali, że w rozmowach będzie ich reprezentował komitet 11 osób, który wcześniej przygotował alternatywny projekt.

- Starsi mieszkańcy wiedzą dobrze, że tam miała być zbudowana szkoła i przedszkole – przekonywał Gołaszewski, na dowód pokazywał stare plany osiedla. - Miasto nie zrealizowało szkoły, ale ogłosiło konkurs na przekazanie pod budownictwo mieszkaniowe. To był warunek zakupu, a członkowie spółdzielni zgodzili się na ten zakup – dodał. Przedstawiciele zarządu tłumaczyli, że inna budowa, przy ul. Ciołkowskiego zarobiła pieniądze, które wydano na docieplenia i zakup działki, o którą toczy się spór. Przekonywali, że zabudowa nowej działki także oznacza zyski dla spółdzielców, a brak tej zabudowy może oznaczać nawet utratę działki, za którą spółdzielcy zapłacili 5,2 mln zł.

- Na czym będą polegały te zyski? Dlaczego płacimy o wiele wyższe opłaty niż na sąsiednim Młyńcu? - pytali zdenerwowani mieszkańcy.

Prezes tłumaczył, że choć Rozstaje nie są najtańsze, stawki na innych osiedlach bywają jeszcze wyższe.

Wcześniej przedstawiciel reprezentującej spółdzielnię kancelarii prawnej przekonywał, mieszkańców, że są sami sobie winni – Nie przychodzicie na grupy członkowskie. Osiemnaście osób zdecydowało za was. Te informacje były w gazetach, telewizji, na spotkaniach – mówił.

Został przez salę zakrzyczany. Mieszkańcy nie przyjęli także porządku obrad przygotowanego przez zarząd, który spotkanie zorganizował.

- Mamy swój własny porządek obrad i chcemy najpierw debaty, a nie by prezes zabrał głos i przez pięć godzin działał na zmęczenie materiału, by jak wszyscy zmęczeni wyjdą jego koledzy przyjęli jego plany – mówiła pani Edyta, członkini komitetu.

- Teraz dyskusja z deweloperem to woda po herbacie, możemy decydować o wysokości budynków albo kolorze okien – komentował jeden z mieszkańców. – Przyszliśmy tu jako członkowie spółdzielni, a pan jest tylko prezesem – podkreślił.

Gołaszewski przekonywał, że ostateczne decyzje jeszcze nie zapadły. - Dopiero po wydaniu przez magistrat decyzji o zabudowie deweloper musi przedstawić zarządowi projekt budowy do akceptacji – tłumaczył mieszkańcom.

Gdańsk. Starcie wizji mieszkańców i urzędników na rozwój Zaspy

- Nie chcemy, żeby plac nie był zabudowany, chcemy, żeby było to przyjazne dla mieszkańców – odpowiedziała Zofia Gosz, była gdańska radna, mieszkanka Zaspy, także członkini komitetu.

- Przede wszystkim nie chcemy być uszczęśliwiani na siłę – komentował jeden z mieszkańców, na co sala odpowiedziała burzą oklasków.

Teraz obie strony deklarują chęć rozmów, szczegóły planu ich przebiegu nie są jeszcze znane.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto