- Szturm na ekstraligę ma nastąpić w sezonie 2011, po uporządkowaniu spraw organizacyjnych w klubie i przygotowaniu się do batalii o awans - zaplanował prezes Maciej Polny i zarząd gdańskiego klubu.
To stanowisko spotkało się głownie z negatywnymi opiniami i to w formie nie nadającej się do druku. Chociaż były i opinie bardziej rozważne, realistyczne w stylu "kto nie ma miedzi, niech na d... siedzi", a rok przeczekamy i wówczas wrócimy do ekstraligi. Bo rzeczywiście na dzisiaj, mocniejsze ekipy w pierwszej lidze, przynajmniej na papierze, mają w Marmie Rzeszów, Starcie Gniezno, a nawet w GKM Grudziądz. Tyle tylko, że Lotos powinno jeszcze wzmocnić - i są takie zapowiedzi - dwóch zawodników, obcokrajowiec i rodzimy żużlowiec. Jeżeli będą to liderzy zespołu, to kto wie...
Nowy trener Stanisław Chomski przed szereg nie chce wychodzić, ale mówi, że jak Lotos będzie po pierwszej części sezonu w pierwszej czwórce, to wówczas będzie można rozmawiać o podwyższeniu poprzeczki wymagań i oczekiwań.
Zatem?
- Sport z natury rzeczy polega na tym, aby wygrywać, a nie zakładać z góry, że te zawody, ten mecz, najbliższy sezon - jak w przypadku Lotosu - sobie odpuścimy. Gdańsk i kibice z naszego miasta zasługują na posiadanie drużyny żużlowej w ekstralidze i dlatego między innymi modernizujemy stadion przy ul. Długie Ogrody, deklarujemy - w różnych formach - pomoc klubowi. Jestem oczywiście w stanie zrozumieć, że za tą w pewnym sensie odważną, a pewnie i szczerą deklaracją, kryją się kłopoty finansowe i wynikające z nich ograniczenia w pozyskaniu dobrych zawodników, ale mimo wszystko ogłaszanie już teraz, że o awans Lotos będzie walczył dopiero w sezonie 2011 jest błędem, a przynajmniej przedwczesną kapitulacją - powiedział dyrektor biura prezydenta Gdańska d/s sportu i Euro 2012, Andrzej Trojanowski.
A co sądzi o tej sprawie Zenon Plech, były już trener Polonii Bydgoszcz, a przez długie lata związany z gdańskim speedway'em?
- Jestem zaskoczony, bo po spadku w naturalny sposób powinna nastąpić chęć powrotu do ekstraligi. Z tym, że już najpóźniej w październiku, chociaż wówczas jeszcze nieoficjalnie, należało mieć przygotowaną koncepcję składu i mieć umówionych na starty w Lotosie zawodników. Teraz pozyskanie wartościowych żużlowców jest coraz mniej realne. A czy awans za dwa lata jest pewny...? Pewne jest to, że będziemy o dwa lata starsi... - stwierdził Plech.
Nie co inaczej sprawę widzi Leszek Blanik, mistrz olimpijski w gimnastyce, który od lat kibicuje gdańskim żużlowcom.
- Sądząc po tym co się dzieje w większości klubów pierwszoligowych, które skompletowały naprawdę świetne składy, pierwsza liga będzie niezwykle wyrównana. Skład Lotosu może dać awans, ale może też dać tylko miejsce w czołowej czwórce. Chłodne podejście, które zaprezentowali działacze Lotosu jest racjonalne, trzeba ochłonąć po spadku.
Na temat wtorkowej deklaracji działaczy klubu żużlowego z Gdańska na razie nie chcą się wypowiadać w Grupie Lotos SA, głównym sponsorze. Potwierdzają jedynie chęć dalszej współpracy.
- Z klubem chcemy utrzymać współpracę - potwierdza Marcin Zachowicz, rzecznik prasowy Grupy Lotos SA. - W nowym rozporządzeniu Rady Państwa jest przepis, który mówi, że trzeba przedstawić do akceptacji wszystkie sprawy związane ze sponsoringiem. I taka propozycja dotycząca współpracy z gdańskimi żużlowcami została przedstawiona. Spodziewamy się pozytywnej oceny w ciągu dwóch dni.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?