MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Domofon Stanisławy Celińskiej w Atelier

Anna Malcer
Stanisława Celińska jest śliczna, liryczna i romantyczna.
Fot. Robert Kwiatek
Stanisława Celińska jest śliczna, liryczna i romantyczna. Fot. Robert Kwiatek
Sceniczny image Stanisławy Celińskiej ostatnich lat to, jak sięgam pamięcią, polska herod-baba lub soczysty demon seksu na emeryturze, jak choćby w filmie Jerzego Stuhra ,Spis cudzołożnic".

Sceniczny image Stanisławy Celińskiej ostatnich lat to, jak sięgam pamięcią, polska herod-baba lub soczysty demon seksu na emeryturze, jak choćby w filmie Jerzego Stuhra ,Spis cudzołożnic". I kto taką Celińską chce zobaczyć w premierowym przedstawieniu ,Domofon czyli śpiewniczek domowy Stanisławy C." w Teatrze Atelier ten się rozczaruje, bo w ułożonym specjalnie zgodnie z jej wrażliwością śpiewniku Stanisława Celińska jest (uwaga!) śliczna, liryczna, romantyczna i dramatyczna.

Podczas tego wieczoru w jednym ze swoich recitalowych wcieleń jest samotną kobietą, która zastanawia się czy to, że listy już nie przychodzą, a telefon milczy od wczoraj oznacza, że jej po prostu nie ma. Ani zapach ani zawrót głowy, ni okno, przez które patrzy nie są przecież dowodem jej istnienia!

W wielu tekstach, które złożyły się na "Domofon", a jest to znakomita poezja Osieckiej, Okudżawy, Brechta, Kofty, Rilkego, Wołka i innych, pobrzmiewa przekonanie o rychłym przejściu "z afiszy w stronę ciszy, z wielkich świateł w stronę zimy". A także przekonanie, że polegać można tylko na łóżku, bo świat się chwieje, płynie i zatacza koło. - A na ostatniej stacji czekam ja! - kończy ten wątek programu Stanisława Celińska.

Widzowie, którzy myślą, że Celińska recitalem w Atelier raz na zawsze skończyła z poczuciem humoru tkwią w niewybaczalnym błędzie. Aktorka jako domowy niedźwiedź rurowy, czy też jako udręczona kolejną dietą i rozdrażniona szelestem kocich łap Klorynda, nie pozostawi bez uśmiechu nikogo, a szczególnie pań, bo skąd my to znamy! Spektakl Stanisławy Celińskiej z muzyką i w reżyserii Jerzego Satanowskiego nie pozostawia jednak widza bez recepty (co prawda nie na schudnięcie, a na życie), którą powtarzać będziemy, jak różaniec pobożnych życzeń: "Chcesz być zdrowy, starań dołóż, nie pij, nie jedz, nie cudzołóż". Zaś finałowy, żywiołowy Grek Zorba, utwierdza w przekonaniu, ,że to co gram, co w sercu mam, jest nie do odebrania".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Robert EL Gendy Q&A

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto