W samym tylko Gdańsku kwota długów komunalnych, w ciągu dwóch lat, wzrosła o ponad 35 milionów złotych. - To skutek trudnej sytuacji na rynku pracy i rosnących cen utrzymania - przyznają urzędnicy.
- Rekordowy dłużnik zalega na 180 tysięcy złotych. Do tego doliczyć trzeba jeszcze ponad 33 tysiące złotych odsetek - wylicza Michał Piotrowski z gdańskiego magistratu. - Liczba lokatorów, którzy zalegają z opłatami, się zmniejszyła. Natomiast łączna suma niezapłaconych należności wzrosła. Po pierwsze - dlatego że dług narastał przez kolejne 12 miesięcy, po drugie - po reformie czynszów w 2011 roku dla części najemców wzrosły stawki czynszu.
Czytaj więcej: Eksmisje w Gdańsku i Sopocie.
Z informacji udzielonych przez gdański urząd wynika, że w 2013 roku w sumie zadłużenie lokatorów komunalnych sięgnęło, nie wliczając odsetek, blisko 140 mln zł. Nieuregulowane opłaty to problem prawie 11 tys. gospodarstw domowych. Co więcej, niemal 3,3 tys. najemców zalega z czynszem od ponad dwóch lat. To jednak nie wszyscy gdańscy dłużnicy. Znacznie ponad 6 tys. lokali zostało opuszczonych przez ludzi, którzy wciąż nie spłacili należności.
Gdynia: Lokale o niskim standarcie sposobem na dłużników.
Równie źle sytuacja wygląda w innych miastach Trójmiasta. Przed problemem długu nie ustrzegł się nawet Sopot. Od końca 2012 do pierwszych miesięcy tego roku nieopłacone należności najemców "komunałek" wzrosły o ponad milion złotych - do prawie 10 mln zł. Co jest powodem tej trudnej sytuacji?
- Ogólny wzrost kosztów utrzymania, jak również utrata pracy czy choroby w rodzinach najemców - wyjaśnia Anna Dyksińska z sopockiego Urzędu Miasta.
W Gdyni natomiast niezapłacony czynsz i media w 2014 roku sięgnęły astronomicznej sumy 30 mln zł. Oznacza to, że w ciągu 14 miesięcy dług wzrósł o blisko 3 mln zł. Jak słyszymy od urzędników obu gdyńskich administracji budynków komunalnych, to skutek kiepskiej sytuacji na rynku pracy.
Wraz z 1 kwietnia w całej Polsce zakończył się tzw. okres ochronny dla osób eksmitowanych z zajmowanego mieszkania. Gdańscy urzędnicy podkreślają jednak, że przymusowa wyprowadzka, którą orzekł sąd, nie oznacza od razu, że dana osoba wyląduje na bruku.
- Lokatorów z wyrokami eksmisyjnymi kierujemy do Centrum Treningu Umiejętności Społecznych. Dzięki wsparciu specjalistów mają szansę na to, by wrócić do normalnego życia - mówi Michał Piotrowski. - Po zakończonym programie, który wiąże się m.in. z pomocą w znalezieniu pracy, takie osoby mają szansę na mieszkanie od miasta.
wsp. (JS, SEBA, ME)
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?