Emocje pod męskim koszem

Bardzo interesująco zapowiada się weekend na koszykarskich parkietach. W PLK oba pomorskie zespoły wystąpią na wyjazdach. Prokom Trefl zagra w Ostrowie przeciwko Stali i to spotkanie urasta do rangi wydarzenia kolejki. W końcu zmierzą się ze sobą trzecia drużyna poprzedniego sezonu z drugą. Z kolei w Pruszkowie przeciwko MKS zagrają słupscy Czarni.

Na razie zarówno Prokom, jak i Stal mają na koncie po dwa zwycięstwa. Czyjaś seria bez porażki dziś się jednak skończy. Z kolei odmieniony Pruszków też jeszcze nie przegrał i teoretycznie będzie faworytem w pojedynku z Czarnymi. Tyle że słupszczanie sprawili ostatnio niespodziankę, ogrywając Polonię i może postarają się o kolejną.

W niższych klasach stracone w Rudzie Śląskiej punkty będzie się starała odrobić w Zgorzelcu SKS Polpharma. Natomiast przed historyczną szansą stanie Basket Kwidzyn, który zagra w barażu o pierwszą ligę z SKK Szczecin.

MKS Pruszków - Czarni

Wyprawą w nieznane nazwał wyjazd do Pruszkowa trener Czarnych Słupsk, Tadeusz Aleksandrowicz. Nasza drużyna pojechała jednak pod Warszawę w dobrych nastrojach, po ostatnim zwycięstwie nad stołeczną Polonią.
- Rzeczywiście wyszedł nam ten mecz - przyznaje popularny "Alex". - Ale to już historia. Przed nami kolejne wyzwanie w Pruszkowie. To spotkanie jest wielką niewiadomą. MKS zupełnie zmienił przecież skład w porównaniu z poprzednim sezonem.

Nowy trener Arkadiusz Koniecki wymienił wszystkich zawodników. Na razie nowa pruszkowska drużyna radzi sobie dobrze, gdyż wygrała dwa spotkania.
- To nakazuje odczuwać pewien respekt przed rywalem, ale my bardziej musimy skupić się na swojej grze - mówi Aleksandrowicz. - Jeżeli wykażemy się konsekwencją w obronie, wówczas możemy postarać się o korzystny wynik.

Mecz w Pruszkowie będzie ostatnią szansą dla amerykańskiego środkowego Rashana Smitha, który nie popisał się w ostatnim spotkaniu z Polonią. - Jeżeli jej nie wykorzysta, zostanie odesłany do domu - twierdzi Aleksandrowicz.

Stal Ostrów - Prokom Trefl

- Zawsze jestem optymistą - mówi dyrektor Prokomu Trefla, Wojciech Pietkiewicz. - Dlatego podobnie myślę o sobotnim meczu w Ostrowie. My już dawno tam nie przegraliśmy, dlaczego więc miałoby stać się to teraz?
Stal grała już z Prokomem w tym sezonie. Sopocianie zwyciężyli wysoko na towarzyskim turnieju w Słupsku. Wtedy jednak w Stali nie grali Konstantin Furman i Jerry Hester.

- Co znaczą dla Stali ci zawodnicy, najlepiej było widać w meczach ligowych - mówi Pietkiewicz. - Trener Kijewski oglądał ostatnie spotkanie Stali i był pod wrażeniem. Wydaje mi się jednak, że dysponujemy większym potencjałem od przeciwnika. Ważna będzie "deska", gdzie powinniśmy mieć przewagę. Chociaż w Lublinie, na inaugurację ligi, niespodziewanie przegraliśmy walkę na tablicach. Z Legią ten element gry funkcjonował już jednak jak należy.

Pewne obawy może budzić jedynie brak zgrania sopockiej drużyny. Ale czas pracuje na korzyść Prokomu Trefla. Dlatego dziś liczymy na trzecie zwycięstwo.