To był zwykły dzień. Tak jak zawsze przed służbą przeszedłem się po autobusie. Tym razem zobaczyłem, że ktoś zostawił w nim siatkę. Pomyślałem, że jak to zwykle bywa, pewnie się po nią później zgłosi. I tak się stało - opowiada Tadeusz Kierzkowski, kierowca Zakładu Komunikacji Miejskiej w Gdańsku. Zauważył, że są tam pieniądze, ale dopiero od dziennikarzy dowiedział się, że w pozostawionej torbie było ponad 20 tys. złotych!
Dorobek życia starszej kobiety, która podróżowała autobusem.
- Zobaczyłem pozostawioną siatkę, więc zajrzałem do niej. Dostrzegłem, że jest tam bielizna, jakieś leki i pieniądze - relacjonuje kierowca. - Wziąłem siatkę do kabiny, aby ją oddać temu, kto się po nią zgłosi. To przecież normalne zachowanie - podkreśla. Dodaje również, że już w trakcie drugiego kursu zgłosił się do niego dyspozytor, Zbigniew Bartnicki. Mówił, że dwie kobiety nerwowo poszukują pozostawionej w autobusie torby. Pytał, czy pan Tadeusz ją znalazł.
- Zadzwoniłem na prywatny numer dyspozytora, żeby zbyt wiele osób nie słyszało rozmowy. Zapytał mnie, co jest w znalezionej siatce. Powiedziałem, że leki, bielizna oraz pieniądze - opowiada pan Tadeusz. - Widziałem, że jest ich dużo, ale przecież ich nie liczyłem, bo po co?
Postawę kierowcy i dyspozytora, docenili pracodawcy.
- Zadecydowano, że obaj pracownicy dostaną najwyższą stawkę tzw. premii motywacyjnej - po 1 tys. złotych - informuje Krzysztof Wojtkiewicz z ZKM. - Wychodzimy z założenia, że takie zachowanie należy promować.
13. Zlot Zabytkowych Volkswagenów w gminie Kowal
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?