MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Gdańsk Szadółki. Smród z wysypiska ma zniknąć w ...trzecim kwartale 2017 roku

Ewa Andruszkiewicz
O uciążliwościach związanych z otwartym placem dojrzewania kompostu mówiliśmy już 4 lata temu! - stwierdził na spotkaniu Jarosław Paczos
O uciążliwościach związanych z otwartym placem dojrzewania kompostu mówiliśmy już 4 lata temu! - stwierdził na spotkaniu Jarosław Paczos Przemek Świderski
Zakład Utylizacyjny na Szadółkach czekają dwie ważne inwestycje. Najpierw wybudowana zostanie nowa hala kompostowania, potem spalarnia. Wszystko po to, by w Gdańsku śmierdziało jak najmniej.

„Kiedy w końcu przestanie śmierdzieć?” - na to pytanie starali się odpowiedzieć w środę na specjalnie zwołanej konferencji przedstawiciele Zakładu Utylizacyjnego na Szadółkach, a także władze miasta. Choć, jak przyznano, uciążliwości związanych z wysypiskiem nigdy do końca pozbyć się nie uda, znaczną ulgę powinniśmy odczuć w trzecim kwartale 2017 roku, po całkowitej likwidacji otwartego placu dojrzewania kompostu.

Na jego miejscu, w 2018 roku, stanąć ma nowa, hermetyczna kompostownia, która uniezależni proces kompostowania od warunków atmosferycznych. To dobra wiadomość, biorąc pod uwagę fakt, że nieprzyjemne zapachy nasiliły się tuż po lipcowej powodzi.

Gdańsk Szadółki: Smród z wysypiska w południowych dzielnicach Gdańska.

- Problem stanowi plac dojrzewania kompostu, który uległ silnemu zawilgoceniu w trakcie pamiętnej ulewy. Proces technologiczny, który cały czas trwa, sprawia, że uciążliwości jeszcze chwilę potrwają. Niemniej jednak, w ciągu 45-60 dni od dzisiaj, problemu placu dojrzewania kompostu w takiej skali, jaka się pojawiła dwa miesiące temu, już nie powinno być - zapewnia Wojciech Głuszczak, prezes Zakładu Utylizacyjnego na Szadółkach. - W takiej technologii budowano niegdyś te place, a ich projektanci nie przewidzieli, że będą one uciążliwe.

Choć planowane działania zakładu i władz miasta popierają także członkowie stowarzyszenia Sąsiadów Zakładu Utylizacyjnego Szadółki, ich zdaniem powinny być one podjęte znacznie wcześniej.

- Przede wszystkim nie dzieliłbym problemów odorowych na czas sprzed opadów lipcowych i po. O uciążliwościach związanych z otwartym placem dojrzewania kompostu mówiliśmy już 4 lata temu! - stwierdza Jarosław Paczos, prezes stowarzyszenia. - Problem polega na tym, że 10 lat temu po prostu nie pomyślano, że Szadółki są miejscem wyjątkowym w skali całego kraju, że jest to teren otaczający półmilionowe miasto, że warunki pogodowe są skrajnie niekorzystne, że róża wiatrów skierowana jest na miasto. Dlatego decyzję o tym, aby cały proces kompostowania odbywał się w hermetycznych warunkach, trzeba było podjąć dużo wcześniej.

Fetor z Szadółek coraz bardziej dokuczliwy. Czekamy na Wasze głosy w tej sprawie!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polacy ocenili rząd Tuska. Zaskakujące wyniki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto