"Drogi panie prezydencie, nie wyrzucaj nas z domku". Takie słowa napisała na obrazku sześcioletnia Sandra Ślepo-
wrońska. Narysowała też kwiaty i serduszka.
Obrazek trafi do Szczepana Lewny, wiceprezydenta Gdańska ds. gospodarki komunalnej. On jest jedyną osobą, która może wstrzymać eksmisję rodziny dziewczynki.
Laurki i obrazki narysowała też pozostała dwójka dzieci Anny i Adama Ślepowrońskich: 7-letnia Wiktoria i 8-letni Krystian. Cała piątka liczy, że ich los poruszy serce prezydenta. Problemy rodziny zaczęły się po śmierci dziadka Tadeusza, głównego najemcy lokalu. Mieszkająca z nim pięcioosobowa gromadka nie miała dokąd pójść. Z dziadkiem mieszkali od lat. Nie stać ich na wynajem, bo ledwo wiążą koniec z końcem. Pracuje tylko pan Adam, bo pani Anna cierpi na schizofrenię. Kiedy w ubiegły czwartek zobaczyła list z nakazem wyprowadzki, jej stan się pogorszył. Wymaga teraz dziennej hospitalizacji.
Dla tych ludzi jest jeszcze jedna szansa. Prezydent, w ramach specjalnych uprawnień dostanie w czwartek przywilej przydziału umowy najmu, którego może dokonać wbrew obowiązującemu prawu. W Gdańsku mówi ono, że wnuki nie dziedziczą najmu po dziadkach, chyba, żeÉ zgodzi się prezydent. Ślepowrońscy szykują się do wizyty w magistracie.
Szczepan Lewna obiecał sprawę rozpatrzyć.
- Urzędnicy jeszcze raz przyjrzą się tej rodzinie - powiedział. - Jeśli się okaże, że ten przypadek zasługuje na szczególne traktowanie, podejmę decyzję.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?