Przeczytaj także: Nie będzie powodów aby wstydzić się Letnicy podczas Euro 2012
Pan Sławomir mieszka od ponad tygodnia na parterze budynku przy ul. Starowiejskiej 20.
- W przedpokoju widać jak cekol puchnie, łuszczy się i sypie, panele w pokoju wybija, a na ścianach pojawiają się bulwy, tylko czekać aż wyjdzie grzyb - pokazuje. Budynek obok do użytku oddano w piątek, ludzie już się do niego wprowadzili i też mają problem z wilgocią. Wszędzie pootwierane okna, ale wcale nie dlatego, że w mieszkaniach jest gorąco. - Jak zamykamy je na noc, to rano ubrania w szafach są wilgotne. Chodzili pracownicy administracji, sprawdzali poziom wilgoci, wyszło 86 proc. Usłyszeliśmy, że to nasza wina, bo źle użytkujemy pomieszczenia - mówią najemcy z ul. Starowiejskiej i już zaczynają zasypywać Gdański Zarząd Nieruchomości Komunalnych, administratora budynków, pismami z listą usterek. Po to, by - jak mówią - potem nie usłyszeli, że muszą ponieść koszty napraw, bo to ich wina, że ściany się sypią.
Utrapieniem mieszkańców jest nie tylko wilgoć. W wielu mieszkaniach krzywo zamontowano drzwi. Gdy się je zamyka, widać, jak z centymetra na centymetr szczelina przy górnej futrynie się zwiększa. Dodatkowo odchodzi z nich okleina. W łazienkach pralek otworzyć się nie da, bo są ustawione zbyt blisko wanien i kabin prysznicowych. Przestawić się nie da, bo nie ma gdzie.
- Był u nas główny dyrektor budowy, pytał, czy jesteśmy zadowoleni. Jak zacząłem pokazywać usterki, to usłyszałem, że oczekujemy nie wiadomo czego - wspomina pan Sławomir.
Pani Ewa z ul. Starowiejskiej 14 aż trzęsie się z nerwów. - Kto na taką fuszerkę wydał tyle pieniędzy?! - pyta.- Wilgoć potworna, otwieram co się da, bo ciuchy w szafie mokną. Mam włączyć ogrzewanie na ful, żeby suszyć budynek za kogoś? Gdyby mnie było na to stać, to bym sobie własne mieszkanie kupiła. Od soboty walczę z kanalizacją, bo w toalecie nie da się spłukać wody. Chce mi się nad tym wszystkim płakać, nic więcej.
Zobacz także:Gdańsk: Remont Letnicy trwa. Są już pierwsze efekty
A co jest dobrze? - Dobrze się na to patrzy z zewnątrz - odpowiadają mieszkańcy ul. Starowiejskiej.
Tadeusza Piotrowskiego z GZNK narzekania mieszkańców na wilgoć i brak podpiwniczenia nie dziwią. - To nic nowego, te domy nigdy nie były podpiwniczone i nie miało to być zrobione w ramach rewitalizacji - przyznaje. - Budynki mogły podmoknąć, bo w czasie robót drogowych przerwany został duży rurociąg i woda zalała domy do wysokości parteru.
Grzegorz Lechman z Referatu Rewitalizacji w Urzędzie Miejskim w Gdańsku tłumaczy, że zawilgocenie ścian wiąże się m.in. z tym, że budynki mają nowe ściany, tynki i farby.
- Na bieżąco wprowadzane procedury użytkowania takich mieszkań pozwolą na możliwie szybkie całkowite osuszenie budynków z tzw. wilgoci budowlanej. Wody opadowe z gruntu i terenu ustąpią w ciągu najbliższych dwóch miesięcy, gdy zakończy się modernizacja sieci ulic i budowa nowej kanalizacji deszczowej - zapowiada Lechman.
Zapewnia też, że GZNK dołoży wszelkich starań, by usunięcie tej usterki nie powodowało uciążliwości dla mieszkańców.
Zasady głosowania w wyborach europejskich 9 czerwca
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?