- Lasek położony jest nietypowo, bo w środku dzielnicy. Żyją tu chronione gatunki ptaków, m.in. dzięcioły. Zwierzęta te, mając spokojne miejsce w lesie na wylęg i gniazdowanie, przenoszą się na cały przyległy teren, stanowią bogactwo miejscowej fauny. Miasto w porozumieniu z prywatnym właścicielem kawałka lasu chce go częściowo zabudować i wyciąć, a obszar gminny „ucywilizować”, zmieniając go w teren spacerowo-rekreacyjny - mówi pani Barbara, która poinformowała nas o całej sprawie.
14 października Rada Dzielnicy zorganizowała specjalne spotkanie urzędników z mieszkańcami. Ci ostatni uważają, że magistrat nie słucha ich argumentów. Uważają, że miasto ze szkodą dla przyrody dogadało się z prywatnym właścicielem, który chce tam wybudować cztery czteropiętrowe budynki mieszkalne.
- Deweloper wszedł w układ z władzami. W zamian za zgodę na budowę domów, właściciel zobowiązał się na tym terenie stworzyć mały plac zieleni za symboliczną kwotę. Oczywiście brzmi to ładnie, ale przecież nie jest to działanie charytatywne - mówią mieszkańcy. - Podniesie to deweloperowi wartość mieszkań, jako że będą one położone w lesie.
Protest budzi też druga sprawa - plan przekształcenia lasu gminnego w park miejski. Miałyby tu powstać ścieżki, ławki, oświetlenie, wybieg dla psów. Dla części mieszkańców to niedopuszczalna ingerencja człowieka w przyrodę.
- W pobliżu mamy ładny park miejski, z którego korzystamy, a ten lasek, zresztą ogólnodostępny, powinien być szczególnie chroniony jako ostatnia już ostoja zwartej zieleni. Będziemy wnosić o utworzenie z tego obszaru ostoi przyrody, argumentując to obecną tam unikalną florą i fauną - podkreśla w rozmowie z nami pani Barbara.
Dyrekcja Rozbudowy Miasta Gdańska odpiera te zarzuty.
- Na dziś nie istnieje jeszcze żadna koncepcja planu. Jest to faza wstępna - etap wniosków i analiz. Przedstawiony na spotkaniu materiał stanowił wstępną analizę stanu istniejącego wraz z planowanym zagospodarowaniem części działki prywatnej znajdującej się po północnej stronie ul. Niedziałkowskiego - odpowiada w imieniu DRMG Dariusz Wołodźko z UM Gdańsk.
Co do porozumienia z właścicielem północnego skrawka lasku, miasto tłumaczy, że podobna procedura została zastosowana w przypadku Góry Kozaczej w dzielnicy Gdańsk Południe. Teren funkcjonuje zgodnie z oczekiwaniami mieszkańców (mimo ich protestów na początku przystąpienia do planu miejscowego) i obecnie stanowi miejsce spotkań i rekreacji.
- Na spotkaniu z mieszkańcami dzielnicy kilkakrotnie też zostało podkreślone, że decyzja o przeznaczeniu terenu pod park leśny (ze ścieżkami ziemnymi, ławkami itp.) lub pozostawienie go dalej jako lasu zależeć będzie od woli mieszkańców i ostatecznie od decyzji Rady Miasta - podkreśla Dariusz Wołodźko.
CZYTAJ TAKŻE: Trzy dodatkowe przystanki PKM: Gdańsk Osowa, Gdynia Stadion, Gdynia Karwiny
.
Jak kupić dobry miód? 7 kroków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?