Paweł Kowalski

avatarPaweł Kowalski

Gdańsk
Jestem mieszkaniecm gdańska. Moja przygoda z gramofonami rozpoczęła się w 2006 roku. Od tego czasu stoje za deckami klubów w całej Polsce. Najczęściej można mnie usłyszeć w rodzinnym trójmieście... Na początku grywałem imprezy tematyczne ("Depeche Mode Party"), A z czasem zaczełem dopieszczać swój własny styl, który jest mieszanką indie electro, nudisco i house. Swobodnie czerpię z wielu gatunków to co najlepsze.

impreza -sopot

2012-10-09 16:47:44

Tym razem opowiem wam o pewnej maxymalnie pozytywnej imprezie, która pozwoliła mi na chwile zapomnieć o świecie i przenieść się w czasie do początków reggae. Działo się to w piątek ( 22.07.11), w bielskim klubie Salamandra. Owa impreza nie była jednak imprezą reggae sensu stricte, bo prócz tego gatunku można było dojrzeć i usłyszeć elementy dancehallu. Co prawda oba te nurty muzyczne są ze sobą dość mocno powiązane, jednak pomimo tego bardzo wyraźnie widać różnice między nimi. Dotyczą one przede wszystkim brzmienia i zachowania na scenie. W dancehallu mamy mocne beaty i charyzmatycznych artystów o mocnym głosie, bardzo ruchliwych na scenie, podczas gdy ludzie grający reggae, czy ragga, są na scenie stosunkowo spokojni, a zamiast mocnych beatów usłyszymy u nich raczej coś w rodzaju delikatnego plumkania. ;) Znany wam zapewne Sean Paul jest właśnie typowo dancehallowym artystą. :) W Salamandrze natomiast ( gdyż z dość oczywistych względów Sean się tam nie pojawił- może kiedyś wpadnie :lol:) żywym dowodem na to, iż była to impreza także dancehallowa były bardzo sympatyczne tancerki, które uskuteczniały na scenie wszelkiej maści figury, wzbudzając tym olbrzymie podniecenie wśród publiki, a głównie jej męskiej części. ;) Poza tym na scenie ukazały się zespoły, dość dobrze znane w światku fanów reggae. Były to: Apogeum Wszystkich Myśli, Human Trinity Sound, Unaware Sound, oraz duet o nieco komicznej nazwie Twoja Stara Sound. :) Największe wrażenie na ludziach robiło Apogeum, którego członkowie mocno się wyróżniali świetnym kontaktem z publiką, żywiołowością i mądrymi tekstami. Pieczę nad całością imprezy sprawował DJ Firing, który był bez wątpienia ważnym ogniwem napędowym tejże. :) W osobnej sali, przeznaczonej bardziej do gadania, niż imprezowania stanowisko mieli inni bardzo pozytywni ludzie- Ajvens i Kemot Selekta. Ten ostatni zmiażdżył mnie wersją "Wehikułu Czasu" Dżemu, gdzie wmiksowano jeden z kawałków Super Cat Reggae, co tworzyło nieziemską kombinację. :)

Podsumowując: impreza była mega udana i czekam na dalsze odcinki. Jak nastąpią dam wam znać.

Jesteś na profilu Paweł Kowalski - stronie mieszkańca miasta Gdańsk. Materiały tutaj publikowane nie są poddawane procesowi moderacji. Naszemiasto.pl nie jest autorem wpisów i nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanej informacji. W przypadku nadużyć prosimy o zgłoszenie strony mieszkańca do weryfikacji tutaj