Więcej zdjęć ZOBACZ TUTAJ
Samochód w Mysłowicach staną w ogniu. Płomienie miały kilka metrów
- Pożar tylko pozornie wydawał się groźny. Kierowca samochodu zdążył opuść pojazd przed przybyciem zastępów. Działania strażaków polegały na dogaszeniu palącego się samochodu. W wyniku zdarzenia nikt nie ucierpiał - informuje mł.asp. Łukasz Paździora, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Mysłowicach.
Działania strażaków skupiły się na dogaszaniu płonącego pojazdu, który został opuszczony przez kierowcę przed przybyciem służb. Mł.asp. Łukasz Paździora, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Mysłowicach, poinformował, że w wyniku pożaru nikt nie ucierpiał.
Przyczyny pożaru nie są na razie znane, jednakże kierowca najprawdopodobniej nie zdawał sobie sprawy z usterki, która spowodowała wybuch płomieni. Po zatrzymaniu pod wiaduktem kolejowym, kierowca szybko opuścił pojazd, który został szybko ogarnięty przez ogień.
Mimo dramatycznego przebiegu sytuacji, na szczęście nikomu nic się nie stało. Dochodzenie w sprawie przyczyn zdarzenia jest w toku.
Strefa Biznesu: Dzień Matki. Jak kobiety radzą sobie na rynku pracy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?