W Gdańsku zrobisz test na obecność koronawirusa bez wysiadania z samochodu. Punkt działa od 27.04.2020 r.
Telefon pod numer 58 727 05 05 od poniedziałku do piątku w godzinach 9:00-15:00 oraz 9:00-12:00 w weekendy, odpowiedź na kilka kwalifikacyjnych pytań, a potem przyjazd własnym autem na wyznaczoną godzinę, by bez wysiadania pozwolić pobrać personelowi próbki do przetestowania na obecność koronawirusa – tak wygląda procedura badania w pierwszym w Gdańsku i drugim na Pomorzu punkcie typu drive-thru.
Bezpłatna diagnoza, o której informacja przekazywana jest telefonicznie, przygotowana została w szczególności dla osób, które mają gorączkę powyżej 38˚C oraz kaszel, obserwują utratę smaku i węchu lub przypuszczają, że mogły zarazić się koronawirusem. Wymagany jest dokument tożsamości z numerem PESEL oraz samochód, z którego nie wolno w namiocie wysiadać („osoby przychodzące na piechotę, komunikacją miejską czy też przyjeżdżają rowerem nie będą mogły skorzystać z testu”).
Gdański namiot, który dziennie pobierać ma minimum ok. 70 próbek, został otwarty dla chętnych do badań po godzinie 11:00 w poniedziałek, 27 kwietnia 2020 roku. Wcześniej z mediami rozmawiali organizatorzy punktu zlokalizowanego tuż obok Stadionu Energa Gdańsk.
Testy to jeden z naszych priorytetów i to, żeby robić ich jak najwięcej. Bardzo ważne, że w tak bezpieczny sposób możemy przeprowadzać dużą ilość badań. Będzie to miało też wpływ na poprawę bezpieczeństwa na szpitalnych izbach przyjęć. Zakażenia szpitalne są dużym problemem, gdy wybuchają w szpitalu, wyłączają całą izbę przyjęć bądź oddział – przekonywał wojewoda pomorski Dariusz Drelich.
Dzisiaj stadion nie może służyć temu, do czego został zbudowany, ale cieszę się, że infrastruktura towarzysząca stadionu może służyć trosce o zdrowie, życie i bezpieczeństwo naszych mieszkańców i mieszkanek – mówiła z kolei prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz.
– Doskonale skomunikowane miejsce, blisko tunelu pod Martwą Wisłą, jest takim punktem, do którego każdy, kto zostanie skierowany, będzie mógł trafić – dodała, dziękując studentom Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, którzy woluntarystycznie obsługują namiot i pobierają próbki do analizy.
– Zdecydowaliśmy się pracować tu jako ochotnicy, dlatego że pojawiła się taka potrzeba. Brakuje personelu medycznego i nie ma go kim uzupełniać, a punkt do testowania był potrzebny. Jeden funkcjonuje w Gdyni, ale w Gdańsku konieczny był drugi. Lubimy i chcemy działać, a to nasz zawód. Dlatego tu jesteśmy – tłumaczył „Dziennikowi Bałtyckiemu” Tomasz Witowski, student piątego roku kierunku lekarskiego, który od pierwszego testu pracuje w gdańskim namiocie. – Punkt jest dobrze zorganizowany. Mamy osobne miejsce „brudne”, w którym się rozbieramy, w innym miejscu się ubieramy. Osoby czyste nie mijają się z osobami brudnymi. Mamy zapewnioną szatnię, w której mamy prysznic. Cała procedura jest taka, jaką Światowa Organizacja Zdrowia zaleca – zastrzegł.
Najnowsze informacje z regionu o zagrożeniu koronawirusem!
Zuzannna Węgłowska z szóstego roku kierunku lekarskiego, koordynatorka punktu pobierania próbek, pytana, czy praca z osobami potencjalnie zakażonymi przez wirusa oznacza radykalne zmiany w życiu (np. izolację od bliskich), zaprzeczyła.
– Szczerze mówiąc, ta procedura jest prowadzona w bardzo bezpieczny sposób, jesteśmy w pełni zabezpieczeni. W związku z tym nie ma jakichś szczególnych wymagań, które powinniśmy spełnić, żeby tu pracować. Oczywiście jest to pewna rzecz, o której myślimy wracając do domu, aczkolwiek żadne z nas nie podejmuje jakiś szczególnych decyzji w związku z tym. Stosujemy się po prostu do zasad izolacji, jak wszyscy obywatele powinni – usłyszeliśmy.
Studenci pracują ochotniczo, nie wiedząc, czy ta praca w jakiś sposób będzie liczyła się do zaliczenia zajęć. Pracują z wewnętrznej potrzeby, właśnie tego powołania, dla którego przyszli na studia, kształcąc się w kierunkach medycznych i bardzo im dzisiaj za to dziękuję – zaznaczył rektor GUMed prof. Marcin Gruchała, a dyrektor naczelny Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego Jakub Kraszewski mówił: – Ten efekt został poprzedzony wielodniową pracą i przygotowaniami. Nasi studenci są doskonale przeszkoleni. Dzisiaj mogę powiedzieć, że są ekspertami, jeżeli chodzi o wykonywanie tych wymazów. To najlepsza opieka jaką możemy zapewnić.
– Wiemy, że tego typu punkty są potrzebne, bo musimy zrobić wszystko, by zwiększać liczbę pobieranych wymazów i tym samym testowanie wirusa – powiedział dyrektor Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdańsku Tomasz Augustyniak, który zwrócił uwagę na fakt, że tylko część studentów-ochotników pracuje w namiocie, podczas gdy inni obsługują infolinię pozwalającą zapisać się na testy.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?