MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Rozmawa z Piotrem Bajerą

Paweł Bednarczyk
Z powodu kontuzji Piotr Bajera miał pauzować przez osiem miesięcy, ale wrócił do gry już po trzech. W pierwszym meczu potrzebował zaledwie kilkudziesięciu sekund na zdobycie bramki.

Z powodu kontuzji Piotr Bajera miał pauzować przez osiem miesięcy, ale wrócił do gry już po trzech. W pierwszym meczu potrzebował zaledwie kilkudziesięciu sekund na zdobycie bramki.

- Przypomnij w jakich okolicznościach doszło do kontuzji.

- W przedostatnim meczu sezonu w Myszkowie. Zderzyłem się z rywalem i coś gruchnęło w kolanie.
- Pierwsza diagnoza nie była pomyślna.

- Miałem pauzować przez osiem miesięcy. Doktor Paweł Cieśla zrobił artroskopię kolana i wyciął łąkotkę. Na szczęście więzadła przednie były tylko naderwane, a nie zerwane. Podtrzymał je mięsień. Czas rehabilitacji był więc znacznie krótszy. Chciałem podziękować panu doktorowi Cieśli oraz panu doktorowi Lachowiczowi z Bydgoszczy, który opiekował się mną w czasie rehabilitacji.
- Nie było chwil zwątpienia?

- Były, a jakże. Chciałem wyjeżdżać już do Niemiec na operację. Zdawałem sobie sprawę z tego, że mogę być bezrobotny do końca roku. Tam na górze ktoś jednak czuwał nade mną.
- Do drużyny Arki dołączyłeś jednak dopiero przed samą ligą. Czy jesteś dobrze przygotowany do gry?

- Jestem przygotowany na maksa. Do Gdyni przyjechałem dwa i pół tygodnia przed inauguracją sezonu. Wcześniej trenowałem indywidualnie, a także z trzecioligowym Okęciem Warszawa. Tam trenerem jest Jerzy Masztaler, który mnie znał i wiedział o moich problemach. Z Okęciem byłem na zgrupowaniu w górach i nawet chciano, bym tam pozostał. Wcześniej mój menedżer, pan Boguszewicz oraz prezes Milewski umówili się jednak, że jak będę zdrowy , to nadal grał będę w Arce. I tak się stało. Jestem wdzięczny trenerowi Kusto, który cały czas we mnie wierzył i na mnie liczył.
- W pierwszym meczu sezonu zaliczyłeś przysłowiowe "wejście smoka".

- Kilkadziesiąt sekund na boisku, pierwszy kontakt z piłką i gol. Poczułem wówczas ulgę, kamień spadł mi z serca.
- Do kiedy masz podpisany kontrakt z Arką?

- Na razie do końca grudnia, ale wierzę, że jak wszystko będzie w porządku z moim kolanem, to przedłużymy umowę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto