MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Sebastian dziękuje Globiszowi

Kuba Staszkiewicz
Sebastian Mila
Sebastian Mila
Wychowanek koszalińskiego Bałtyku, a później zawodnik Lechii Gdańsk i Orlenu Płock, Sebastian Mila to w tym sezonie jeden z jaśniejszych punktów na szarej mapie polskiej ekstraklasy piłkarskiej.

Wychowanek koszalińskiego Bałtyku, a później zawodnik Lechii Gdańsk i Orlenu Płock, Sebastian Mila to w tym sezonie jeden z jaśniejszych punktów na szarej mapie polskiej ekstraklasy piłkarskiej. Blondwłosy pomocnik Groclinu/Dyskobolii Grodzisk zachwyca swoją grą nie tylko w lidze, ale także w reprezentacji młodzieżowej.

- To chyba twój najlepszy sezon w dotychczasowej przygodzie z piłką?

- Na razie można tak powiedzieć. Szczerze mówiąc, liczyłem, że tak się stanie. Gdy trafiłem do Groclinu w poprzednich rozgrywkach, nie byłem jeszcze należycie gotowy na to, by sprostać wymaganiom ekstraklasy. Teraz jednak wszystko układa się jak należy i wypada się tylko z tego cieszyć. Jestem szczęśliwy, że poszedłem za radą Michała Globisza. To właśnie on udzielał mi najistotniejszych wskazówek. Bardzo mu za tą pomoc dziękuję.

- W Gdańsku zapamiętano cię z dynamicznych rajdów lewą stroną boiska. Tymczasem teraz zadziwiasz skutecznością przy wykonywaniu rzutów wolnych. Gdzie się tego nauczyłeś?

- Już będąc w Orlenie ćwiczyłem strzały z rzutów wolnych. Teraz, w Groclinie, jest tak samo. Zostaję po treningach z Tomaszem Wieszczyckim i Dariuszem Jackiewiczem. I strzelamy. Tylko tak można się tego elementu nauczyć. Przyznam, że pomoc starszych kolegów jest nieoceniona.

- Efekty pracy są widoczne. Bramki zdobyte w meczach z Górnikiem, a później w reprezentacji, były niemal identyczne.

- Szczególną satysfakcję sprawił mi gol w kadrze, przeciwko Belgom. Zapewnił nam zwycięstwo, ale najważniejsze było to, że padł na moim boisku w Koszalinie. Na trybunach siedział tata. Lepszego scenariusza nie mogłem sobie wymarzyć.

- Chwalił cię ostatnio nawet selekcjoner Zbigniew Boniek. Może więc niedługo zostaniesz przez niego powołany?

- Było mi bardzo miło, gdy przeczytałem ciepłe słowa na mój temat wypowiedziane przez takiego fachowca jak pan Boniek. Gra w pierwszej reprezentacji to moje marzenie, ale twardo stąpam po ziemii. Na razie skupiam się na występach w kadrze młodzieżowej.

- No właśnie. Niedługo początek eliminacji mistrzostw Europy. Zaczynacie z San Marino. Jesteś jednym z filarów kadry. Czy drużyna Edwarda Klejndinsta jest w stanie powtórzyć osiągnięcia zespołu Michała Globisza?

- Bardzo byśmy chcieli. Jednak trzeba zauważyć, że obecna drużyna jest nieco inna, składy przeciwników też się różnią. Na pewno więc będzie inaczej. Nie oznacza to jednak, że nie mamy sporego potencjału. Swoją grupę chcemy wygrać i stać nas na to.

- Groclin, w którym grasz obecnie, spisuje się w lidze bardzo dobrze. Stać was na udział w pucharach?

- Cel postawiony przez klubowe władze to miejsce w czołowej ósemce. Ale wiadomo, że apetyt rośnie w miarę jedzenia. Mamy niezły zespół, dobrego trenera, klub jest należycie zorganizowany. Są więc podstawy, by zrobić satysfakcjonujący wynik. Mam nadzieję, że kiedyś podobnie będzie w Gdańsku. Z chęcią bowiem tam wrócę. To takie moje skryte marzenie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto