Sylwester w Radomiu. Tłumy na deptaku i w klubach!

- Powinien to być dobry rok, a na pewno lepszy niż ten, który żegnamy – mówił Patryk z Agnieszką, którzy z szampanem w reku przyszli świętować na deptaku

Jeszcze przed 22. radomianie zaczęli tłumnie schodzić się z różnych stron na plac przez Urzędem Miasta. Początek zabawy był o godzinie 22.00, ale część osób chciała potańczyć na deptaku już wcześniej. Przybywali nie tylko młodzi, ale starsi, czy nawet całe rodziny z małymi dziećmi. Wszyscy, z uśmiechem na twarzy, często z okrzykami i tanecznym krokiem, ciągnęli na deptak. Gości bawił DJ Whizz, a do tańca zachęcał prowadzący imprezę Wojtek Szymański.

- Dziś się bawi cały Radom! – słychać było okrzyki ze sceny.

Starsi z uśmiechem przyglądali się tłumowi, a niektórzy młodzi już w parku Kościuszki odpalali swoje fajerwerki.

Im było bliżej północy, tym grupowe tańce rosły na sile, a na plac przybywali kolejni radomianie. Na scenę wszedł zespół Yuka i atmosfera stawała się coraz gorętsza. Tłumowi nie przeszkadzał kilkustopniowy mróz.

Na kilka minut przed północą na scenę weszła dwójka młodych osób. Okazało się zaraz, że to były oświadczyny: Bartek, z bukietem kwiatów przykląkł przed Kasią i zapytał, czy wyjdzie za niego za mąż.

- Tak – powiedziała Kasia, a tłum nagrodził te słowa brawami i okrzykami.

Potem już na scenę weszli włodarze miasta: prezydent Radosław Witkowski, wiceprezydent Konrad Frysztak, a także poseł Leszek Ruszczyk. DJ Whizz i Wojtek Szamański, wraz z gospodarzami imprezy i tłumem odliczali ostatnie sekundy mijającego, starego roku.

- 3, 2, 1, …Niech żyje Nowy Rok! – wykrzyknęli ludzie.

Tłum szalał. Strzelały korki szampana, tryskało wino. Ludzie całowali się, wiwatowali, filmowali, robili zdjęcia. Zaczęły strzelać fajerwerki, petardy, a sam pokaz sztucznych ogni na kilka minut przyćmił wszystko.

- Życzę, by ten rok był szczęśliwy dla Radomia i jego mieszkańców – powiedział prezydent, a wiceprezydent i poseł dołączyli się do życzeń.

Sylwester pod Gwiazdami trwał jeszcze długo, a na ostatnich imprezowiczów czekały miejsce autobusy i rozwiozły bawiących się do domów.