- To było jak uderzenie młotem. Diagnoza: białaczka. W piątek 30.10.2020 r. Tamara razem z mamą musiały zostać w Klinice Pediatrii, Hematologii i Onkologii Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego. Ze względu na Covid-19, ja przez 22 dni mogłem zobaczyć je tylko przez szybę – wspominał tata, 35-letni Pan Tomasz, kiedy po raz pierwszy pisaliśmy o sytuacji jego córeczki. Więcej na ten temat przeczytasz tutaj.
Od tamtej publikacji – 1.12.2020 r. minęło bardzo wiele trudnych dni i nocy. Tamara z mamą albo tatą na zmianę trafiała do szpitala i wychodziła do domu na przepustkę. Sąsiedzi z kamienicy w gdańskim Wrzeszczu, nie ukrywają, że cieszą się, za każdym razem, kiedy „młoda” daje rodzicom do wiwatu. Zdrowy, silny ryk dzieciaka słyszany przez ścianę mówi im: - Jestem tu z mamą i tatą, walczę!
Do niedawna, mogliśmy tylko wspierać rodziców dobrym słowem. Drastycznie obniżona odporność sprawia bowiem, że dla Tamary zagrożeniem jest nie tylko koronawirus, ale nawet zwykłe przeziębienie. Do czasu znalezienia jej genetycznego bliźniaka i przeszczepu krwiotwórczych komórek macierzystych ze szpiku kostnego, wspólnie z rodzicami musi izolować się od zagrożeń.
- Nasze życie przez ostatnie 3 miesiące zmieniło się diametralnie. Większość swojego czasu spędzamy na zmianę z córką w szpitalu, raz na jakiś czas udaje się wyjść na przepustkę. Mama Tamary w tej chwili nie pracuje i zajmuje się córką, ja raz na jakiś czas zmieniam się z nią w opiece szpitalnej, niestety wiąże się to z pomniejszonym wynagrodzeniem. Podczas zmiany musimy zrobić test na covid co się wiąże z dodatkowymi kosztami około 460 zł. Przez ten czas wzrosło zapotrzebowania na środki do pielęgnacji pieluchy, chusteczki, mleko, maści, kremy, balsamy do ciała. No i robienie zakupów na „dwa domy”. W szpitalu dziecko otrzymuje posiłek i leki, ale gdy wychodzi na przepustkę musimy je wykupić sami – opowiada Tomasz. - Niektóre leki Tamara źle przyswajała, więc szukaliśmy innych rozwiązań, które znaleźliśmy w Niemczech. Jednak leki i stamtąd nie są refundowane Co wiąże się z dodatkowymi kosztami. Podczas walki z białaczką limfoblastyczna Tamara musiała się zmagać z zapaleniem jelita grubego, jak i z zapaleniem opon mózgowych, co niestety wydłużyło czas hospitalizacji i leczenia. To wiąże się z coraz większym zmęczeniem fizycznym i psychicznym córki i naszym też. Przez sytuację epidemiologiczną w Polsce niestety cała rodzina się izoluje - dodaje.
Na szczęście to już koniec potwornej bezradności, jaką odczuwaliśmy. Dzięki Fundacji Avalon, która jako organizacja pożytku publicznego (OPP) organizuje publiczną zbiórkę, możemy wreszcie wesprzeć rodzinę Tamary. W dodatku nie oznacza to żadnych dodatkowych wydatków.
Pieniądze, które i tak zapłaciliśmy w podatkach mogą trafić na konkretny, dobry cel. Wystarczy w rubryce „Wniosek o przekazanie 1% podatku należnego na rzecz organizacji pożytku publicznego (OPP) wpisać numer KRS: 0000270809, a w rubryce „informacje uzupełniające” wpisać: Zawacka, 14054. Pamiętajcie, bo ta końcówka jest bardzo ważna.
Razem damy radę i kto wie, może wkrótce spotkamy się z Tamarą na sankach.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?