Władze Gdańska chcą, aby od września wszystkie sześciolatki poszły do szkolnych zerówek. W przedszkolach będą miejsca tylko dla trzy-, cztero- i pięciolatków. Urzędnicy przekonują, że to najlepszy sposób na rozwiązanie problemu braku miejsc w przedszkolach. Rodzice, przede wszystkim dzieci rocznika 2002, są oburzeni, ponieważ o zmianach dowiadują się dopiero teraz.
- Decyzja ta wymusi wiele działań nas jako rodziców, na które w tej chwili nie byliśmy przygotowani, a przewidywaliśmy dopiero w 2009 roku - żali się pan Mariusz, nasz czytelnik i ojciec 5-latka. - Dlaczego dowiadujemy się "5 minut przed 12-stą"?
Regina Białousów, dyrektor Wydziału Edukacji w Urzędzie Miejskim w Gdańsku, zapewnia, że zarówno dyrektorzy przedszkoli, jak i szkół podstawowych zostali powiadomieni o wszystkim już rok temu.
- O planach władz miasta dowiedziałam się w środę - mówi Elżbieta Chmura, dyrektor Przedszkola nr 45 w Gdańsku. - Faktycznie wspominano o tym rok temu, ale nie w formie jakichś konkretnych decyzji. Rodzice zostali poinformowani za późno. Uważam, że rodzice dzieci urodzonych w 2002 r. powinni mieć nadal możliwość wyboru, bo ich ta zmiana dotyka najbardziej.
Do gdańskich zerówek przedszkolnych uczęszcza 1300 dzieci, a szkolnych 2300. Zmiany dotknęłyby więc ok. 1/3 sześciolatków.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, pomysł zatwierdził już prezydent Gdańska i popiera go większość radnych. Dzięki tym zmianom miasto chce lepiej przygotować się do planowanych zmian w ustawie oświatowej. Katarzyna Hall, minister edukacji, planuje bowiem, by w 2009 r. wszystkie 6-latki posłać do szkół, ale już nie do zerówek, tylko klas pierwszych.
- Ominie nas problem, gdzie umieścić pięciolatki, kiedy tę grupę wiekową obejmie obowiązek przedszkolny - mówi Białousów.
Dodajmy, że ustawa gwarantuje obecnie gminie prawo wyboru, gdzie będzie realizowany obowiązek przygotowania przedszkolnego. W Sopocie na przykład w ogóle nie ma zerówek w szkołach.
Szkoły podstawowe przygotowują się na przyjęcie 6-latków. Powstaną tam specjalne oddziały zerówkowo-świetlicowe, tak aby dzieci mogły przebywać jedynie wśród rówieśników. Rodzice nie będą musieli też ponosić kosztów opłaty stałej, jak w przedszkolach. Za dodatkową opłatą i według życzeń rodziców szkoły będą mogły natomiast zapewnić zajęcia np. z języka angielskiego.
- Mamy bardzo dobrą kadrę, która jest przygotowana do pracy z najmłodszymi - uspokaja Elżbieta Anna Miąskowska, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 1 w Gdańsku. W tej szkole dla zerówek zaadaptowane zostaną dodatkowo dwie sale.
- Uchwała zostanie uchwalona na przełomie kwietnia i maja, tak abyśmy zdążyli przed majowym naborem elektronicznym do placówek - wyjaśnia Białousów.
**
"Prywatyzacji" ciąg dalszy**
W Gdańsku w ciągu ostatnich kilku lat z publicznych na niepubliczne przemianowano 7 przedszkoli. Lada dzień prezydent Gdańska podpisze listę kolejnych 15 placówek, które zostaną "sprywatyzowane" w 2008 r. Dla miasta to spora oszczędność, bo w takich placówkach będzie pokrywać 75 zamiast 100 procent kosztów. "Prywatyzacja" nie jest obligatoryjna, a deklaracje składają dyrektorzy. Dyrektorom postawiono warunki - nie mogą wzrosnąć opłaty (w zamian miasto użyczy budynek z wyposażeniem), muszą zatrudnić jak najwięcej z dotychczasowych pracowników (część z nich zostanie zatrudnionych w zerówkach w SP), muszą zapewnić szeroką ofertę i współpracować z miastem - system rekrutacji elektronicznej. Nie mogą też przyjmować 6-latków (tylko 3-5-latków).
Są alternatywne rozwiązania
Rozmowa ze Zdzisławem Szudrowiczem, pomorskim kuratorem oświaty.
- Co Pan sądzi o propozycji gminy Gdańsk, aby sześciolatki już od września realizowały obowiązek przygotowania przedszkolnego tylko w zerówkach szkolnych?
- Oficjalna informacja jeszcze do mnie nie dotarła. Rozumiem tę decyzję tylko jako możliwość zapewnienia większej liczby miejsc w przedszkolach publicznych. Potrzeba znalezienia dodatkowych miejsc dla dzieci sprawia, że Urząd Miasta szuka różnych rozwiązań. Podobne pomysły nie sprawdziły się dotąd w innych miastach. Zawsze należy szukać rozwiązań najlepszych i zgodnych z obowiązującą ustawą o systemie oświaty. Nauka sześciolatka w szkole ma swoje zalety - dziecko od razu wciąga się w strukturę szkolną, więcej czasu poświęca się na naukę niż na zabawę, a także są lepsze warunki do prowadzenia zajęć ruchowych.
- Czy istnieją alternatywne sposoby rozwiązania problemu braku miejsc w gdańskich przedszkolach?
- Pewne rozwiązania tej kwestii proponuje rozporządzenie o innych formach wychowania przedszkolnego, które weszło w życie niedawno, bo 25 stycznia. Zakłada ono możliwość tworzenia przez podmioty niepubliczne placówek dziennego pobytu, dla 3-25 dzieci, a więc takie małe przedszkola są możliwe do realizacji w nowym roku szkolnym. Można również pomyśleć o budowie nowych przedszkoli, bo nie wszystkie dzieci w bieżącym roku szkolnym mogą uczęszczać do przedszkola.
**
O 10 za mało**
W Gdańsku jest 68 przedszkoli publicznych i 29 niepublicznych. W ubiegłym roku w publicznych placówkach miejsca nie było dla ok. 1200 dzieci, to tak, jakby brakowało 10 przedszkoli.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?