Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

17. Manifa Trójmiejska 2021 pod hasłem „Moje ciało, moje życie, moja decyzja” przeszła ulicami Gdańska

Karol Uliczny
Karol Uliczny
Ulicami Gdańska przeszła 17. Manifa Trójmiejska. Kilkuset uczestników spontanicznego spaceru – jak nazwali wydarzenie organizatorzy – niosło na ustach hasła o poszanowaniu człowieka, świeckości państwa oraz prawach kobiet. Główne akcenty tegorocznej akcji środowisk lewicowych związane były z decyzją Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji.

17. Manifa Trójmiejska odbyła się pod hasłem „Moje ciało, moje życie, moja decyzja”. Za miejsce zbiórki wybrano Plac Solidarności, na którym ułożono olbrzymią błyskawicę w biało-czerwonych barwach. Mimo chłodu Manifę utworzyło ok. 500 osób, które jak zawsze pojawiły się z transparentami. W tym roku większość haseł odnosiła się sytuacji kobiet, po kontrowersyjnym wyroku TK: „nie chcesz aborcji to jej nie rób” czy „rząd nie ma prawa decydować za kobiety”. Wydarzenie wsparły m.in. Centrum Praw Kobiet w Gdańsku, Amnesty International czy Komitet Obrony Demokracji.

Podpisy pod obywatelskim projektem ustawy

- Zebraliśmy się dziś tutaj, by celebrować jutrzejszy międzynarodowy Dzień Kobiet - mówiła Marta Szczypińska z Amnesty International. - Jak jednak mamy świętować, gdy w naszym kraju łamane są prawa kobiet, kiedy mimo kilkumiesięcznych protestów i strajków rząd opublikował swój skandaliczny wyrok? Co zmieni zaostrzenie prawa aborcyjnego w Polsce? Liczba aborcji się nie zmieni, bo nie spadnie zapotrzebowanie na aborcję. Zmieni się jedynie zagrożenie.

- To dla mnie już 21. Manifa – mówiła obecna na wydarzeniu prof. Joanna Senyszyn, posłanka Lewiczy. - Gdy 21 lat temu zaczynałyśmy walkę o prawa kobiet wydawało się, że pójdzie nam łatwo i szybko. Dzisiaj nawet nie jesteśmy w tym samym punkcie, ponieważ sytuacja kobiet znacznie się pogorszyła. Kobiety są traktowane jak maszynki do rodzenia. Dzieje się tak dlatego, że żyjemy w państwie wyznaniowym, w państwie klerykalnym. Cechą państwa uznaniowego jest uzależnienie prawa od decyzji Kościoła. To, że mamy restrykcyjną ustawę aborcyjną, że nie mamy prawa o związkach partnerskich czy małżeńskich, nie mamy finansowania in vitro z NFZ, to wina państwa wyznaniowego.

Podczas manifestacji zbierano podpisy pod obywatelskim projektem ustawy „Legalna aborcja bez kompromisów”. Po uzyskaniu poparcia co najmniej 100 tys. osób, projekt ma trafić do Sejmu. Po okolicznościowych wystąpieniach pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców 1970, wyposażeni w banery i transparenty uczestnicy przemaszerowali przy akompaniamencie bębnów Wałami Jagiellońskimi pod biura poselskie PiS na Targu Drzewnym. Tam można było usłyszeć hasła znane z jesiennych manifestacji po wyroku TK.

- Zdemolowano nam trójpodział władzy. Zdemolowano prawo do swobodnego decydowania o sobie. Państwo, w którym na siłę ustalane są normy katolicko-narodowe przestaje być państwem, a staje się pastwiskiem, na którym są owce idące na rzeź – mówiła Ewa Topór-Nawarecka z KOD-u.

Następnie uczestnicy przeszli pod Pomnik Neptuna na Długim Targu. Wydarzenie od początku zabezpieczała policja.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto