Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

4. AAFF: Magiczny performance Tima Exile

Redakcja
Idąc w niedzielę do Parlamentu spodziewałem się koncertu brytyjskiego muzyka grającego muzykę drum'n'bass. Tim Exile mocno mnie zawiódł. Na szczęście pozytywnie.

Zanim jednak nastąpił występ genialnego Exile'a, swój koncert dała polska grupa Fox.

Polski "dream team"

Zespół "kręci się" wokół Michała Króla, który zaprasza do współpracy wielu znanych artystów polskiej sceny alternatywnej. I tak oto na deskach jednej sceny, 13 czerwca, znaleźli się wykonawcy tacy jak Novika, Marsija (Loco Star), Bunio (Dick4Dick), Pinawella (Sistars) czy Organek (SOFA). Taki skład śmiało można nazwać polskim "dream teamem" muzycznym. A jak wypadli na żywo?

Dobrze i bardzo ciekawie. Król doskonale dobrał poszczególnych wokalistów do każdej piosenki. Pinawella dobrze wypada w żywszych aranżacjach, zaś Marsija i Novika w utworach graniczących z chilloutem. No i piosenka zaśpiewana przez Bunia śmiało może być zaaranżowana także przez Dick4Dick - zabawny utwór z charakterystycznym wokalem. Całość prezentuje się całkiem dobrze. Szkoda jedynie, iż materiał jest nieco krótki, przez co na bisach zabrzmiały utwory, które zagrane zostały wcześniej. No, ale to nie był koniec wieczoru.

Muzyczna wolność

Przed koncertem rozmawiałem z Timem Exile i już wtedy otrzymałem sygnał, że nie będzie to zwyczajny koncert. Brytyjczyk dużo opowiadał o improwizacjach, które przeprowadza na scenie, o tym jak daje mikrofon publice, by każdy mógł mieć wkład w jego muzykę. I mimo, że wydane przez niego płyty muzycznie nie odbiegają zbyt mocno od standardów elektronicznego drum'n'bass, na żywo wygląda to zupełnie inaczej.

Głównym instrumentem, którego w trakcie grania używa Exile jest głos. Na żywo nagrywa dźwięki tworząc z nich sample, które zapętlone tworzą... normalną muzykę. Może nie do końca normalną, ale nie różniącą się wiele od tego, co można usłyszeć w przeciętnym klubie. Do tego dołączał syntezatory, aż powstawał w miarę spójny utwór okraszony wokalem. Oto przykład na to, jak można na żywo tworzyć całą muzykę!

Muzyczny joystick

Już to robiło spore wrażenie, ale to nie był koniec niespodzianek tego wieczoru. W pewnym momencie Tim zszedł do publiki, by muzykę tworzyć wraz z nią. Wszystko za pomocą mikrofonu i joysticka, który służył do nagrywania i miksowania sampli. Efekt tego był niesamowity. Muzyk tańczył wraz z przybyłymi na koncert ludźmi i w czasie rzeczywistym tworzył z nimi muzykę. Wtedy było już pewnie - to nie koncert, to wielki performance jednego z najoryginalniejszych muzyków obecnych czasów.

Gdy doda się do tego wszystkiego znakomity kontakt z publiką (zwłaszcza z jednym fanem) i wielką charyzmę Exile'a (właściwie Tima Shaw), można się jedynie domyślać czego byliśmy w niedzielę świadkami. Ale domysły to za mało. By docenić w pełni geniusz Brytyjczyka, trzeba go po prostu zobaczyć go na żywo. Bo taki performance nie zdarza się codziennie. I na tym właśnie polega wolność.  Ta muzyczna oczywiście...

Zobacz też:

4. All About Freedom Festival w czerwcuRuszył festiwal All About FreedomKulturalne Moje Miasto: Chopin, wolność i drum&bass
od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto