Józef Haller przyjechał wczoraj do Pucka świętować rocznicę wydarzeń z 1920 r. W puckim gimnazjum uczniowie mieli okazję wysłuchać opowieści gen. Hallera - czyli, prywatnie, płk. Jana Bruzia - o zwycięskim marszu Błękitnej Armii nad Bałtyk. 85 lat temu doszło do symbolicznych zaślubin Polski z morzem.
Uczestnicy wczorajszych obchodów wzięli udział we mszy św., której przewodniczył prymas Józef Glemp. Przy odnowionym słupku zaślubinowym wręczono także odznaczenia państwowe oraz krzyże. Pierścienie hallerowskie nadane przez Ligę Morską i Rzeczną otrzymały m.in. dwa pomorskie miasta - Tczew i Wejherowo.
Jednak to nie uroczystości rocznicowe stały się w Pucku wydarzeniem dnia. Okazję do poślizgania się na zamarzniętej zatoce wykorzystali dwaj pucczanie. Ojciec i syn pierwszy raz w tym roku pojawili się na lodzie. Ślizgali się na swoim bojerze. Po godz. 14, gdy na pobliskiej starówce zaczęła grać orkiestra, kilkaset metrów od brzegu pod bojerem pękł lód i sprzęt trafił pod wodę. Pucczanin zaczął walczyć o życie. Na pomoc pobiegł drugi mężczyzna. Gdy do portu rybackiego błyskawicznie przyjechali strażacy, obaj mężczyźni po lodzie maszerowali już do brzegu. - Brak wyobraźni - komentuje Antoni Budzisz. - Ślizgać można się przy brzegu, dalej to ryzyko, za które zapłacić można życiem.
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?