W maju miała być podpisana umowa na budowę i eksploatację pierwszego odcinka autostrady A -1. Ministerstwo Infrastruktury chce jednak ponownie negocjować warunki przetargu.
To zamiast przyspieszyć cały proces może go wyhamować. Chodzi o wysokość gwarancji rządowych oraz koszty budowy i eksploatacji. Negocjacje mają ponownie zacząć się pod koniec tego tygodnia i trwać do końca czerwca, kiedy ostatecznie ma być podpisana umowa. Jeśli tak się stanie, to prace budowlane będą mogły się rozpocząć wiosną przyszłego roku, a zakończyć w ciągu dwóch lat.
Największym problemem, który doprowadził do impasu w rozmowach, jest sposób finansowania budowy autostrady. Kością niezgody jest wysokość gwarancji kredytowych, których ma udzielić rząd.
- Nie uważamy, że rząd musi gwarantować całość kredytów dla wykonawcy - powiedział niedawno wiceminister infrastruktury Andrzej Piłat.
Podobne zdanie wyraził Sergiusz Najar, drugi wiceminister infrastruktury, który przebywając w Gdańsku w marcu powiedział, że gdyby uwzględnić oczekiwane przez koncesjonariusza gwarancje Skarbu Państwa, A-1 stałaby się jedną z najdroższych autostrad w Europie. Dodał, że pod taką umową nie podpisałby się ani minister infrastruktury, ani minister finansów.
Tymczasem jak się dowiedzieliśmy, rząd musi zagwarantować w całości kredyty, których udzieli Europejski Bank Inwestycyjny, a stanowią one ok. 75 proc. finansowania. Przepisy wewnętrzne tego banku mówią bowiem, że na inwestycje w krajach niebędących członkami Unii wymagane są gwarancje na całość udzielanych kredytów. Oprócz EBI budowę mają finansować Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju oraz akcjonariusze konsorcjum Gdańsk Transport Company.
- EBOIR i my, czyli GTC nie wymagają takich gwarancji - mówi Waldemar Kozłowski, dyrektor ds. projektu A1 w Skanska Sp. z o.o. - Problem polega na tym, że resort finansów stoi z boku i działa przez pośrednika, czyli Ministerstwo Infrastruktury. Wynikają z tego błędne interpretacje zapisów umowy, a gwarancje rosną do horrendalnych kwot. Ministerstwo finansów powinno bezpośrednio rozmawiać z nami i z EBI.
Jeżeli problem gwarancji nie zostanie rozwiązany, nie będzie finansowania, a tym samym budowa autostrady nie ruszy.
Ostatnio pojawiły się także spekulacje, że zamiast autostrady może powstać droga szybkiego ruchu.
- Przy tym natężeniu ruchu, który jest na tej autostradzie przewidywany, bez sensu jest budowanie autostrady z najwyższymi parametrami i standardami, jakie są tylko w Polsce możliwe - stwierdził Piłat. - Chcemy zaproponować obniżenie standardów, a co za tym idzie, obniżenie kosztów.
Jego zdaniem na utrzymanie A-1 zakłada się trzykrotnie wyższe sumy niż w przypadku wielkopolskiej autostrady.
Wygrany kilka lat temu przez Gdańsk Transport Company przetarg zakłada, że A-1 będzie spełniała tzw. najwyższe parametry autostradowe.
- Parametry autostrady zostały określone na podstawie obowiązującego w Polsce prawa i muszą zostać dotrzymane - mówi Bernard Pisarski, dyrektor handlowy w Gdańsk Transport Company.
Jak poinformował nas marszałek województwa pomorskiego Jan Kozłowski, minister infrastruktury Marek Pol zdystansował się od wypowiedzi wiceministra Piłata.
- Na spotkaniu ze mną i z wojewodą Kurylczykiem minister Pol powiedział, że A1 będzie autostradą i zostanie zbudowana według parametrów określonych w przetargu - powiedział Kozłowski.
Ukraina rozpocznie oficjalne rozmowy o przystąpieniu do UE
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?