Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Adam Mandziara odchodzi z Lechii. Nie ma sobie nic do zarzucenia. "Zostawiamy klub w lepszej kondycji niż go zastaliśmy"

Tomasz Galiński
Tomasz Galiński
Piotr Hukalo
Ustępujący przewodniczący rady nadzorczej Lechii Gdańsk Adam Mandziara był gościem w niedzielnym programie Liga+Extra w telewizji Canal+. Stwierdził, że zostawia klub w dobrej kondycji finansowej i jednocześnie zaprzeczył pojawiającym się w ostatnim czasie w mediach negatywnym komentarzom na swój temat.

Mandziara: To było dla mnie za dużo

Na samym wstępie Adam Mandziara zdradził powody, dla których rezygnuje z dalszej pracy w Lechii Gdańsk. - 19 sierpnia doszło do spotkania przedstawiciela kibiców i akcjonariuszy mniejszościowych z prezesem Pawłem Żelemem. Prezes został poproszony o rezygnację do następnego meczu. Trochę nad tym myślałem, ale to było dla mnie za dużo, bo się z tym nie zgadzam. Parę dni później poinformowałem zarząd, że nie będę działał operacyjnie w Lechii - powiedział.

Odniósł się też do kwestii czy Żelem powinien dalej pełnić funkcję prezesa gdańskiego klubu. - Nie wiem dlaczego nie miałby nim pozostać. W poprzednim sezonie zajęliśmy czwarte miejsce. Pod względem finansowym za ostatni rok będziemy 2,6-2,7 miliona złotych na plusie. To są obszary, za które Paweł jest odpowiedzialny. I one dobrze funkcjonują - dodał Mandziara.

Dobrze nie funkcjonuje za to boisko. Lechia jest ostatnia w tabeli PKO Ekstraklasy, a po meczu z Lechem Poznań zwolniony został trener Tomasz Kaczmarek. Zdaniem Mandziary nie miał na to wpływu otwarty konflikt szkoleniowca z Flavio Paixao. - Tomasz Kaczmarek zabrał Flavio opaskę. Mówił, że to załatwi wszelkie problemy i drużyna odpowiednio zareaguje. Tego jednak w meczu z Miedzią Legnica absolutnie nie wiedzieliśmy. Z Lechem Poznań też graliśmy bardzo naiwnie. Nie można było powiedzieć, że coś się polepszyło. Wyniki oraz styl gry były wystarczającym argumentem, by podjąć decyzję o rozstaniu z trenerem - zaznaczył były prezes Lechii.

- Powodem rozstania z trenerem są wyniki oraz prezentowany styl na boisku. Kwestią bezdyskusyjną jest to, że wyglądaliśmy bardzo słabo. Odkąd jestem w Lechii, to nie widziałem tak katastrofalnego meczu, jak ten w Legnicy - dodał.

Padła też ważna deklaracja odnośnie nowego trenera. - Myślę, że w tym tygodniu zaprezentujemy nowego trenera. Zatrudnimy też w zarządzie osobę do spraw sportu. Ogłosimy to, gdy tylko podpisane zostaną wszystkie umowy - powiedział Mandziara.

Kiedy nowy właściciel?

W dalszym ciągu nie została rozstrzygnięta kwestia nowych właścicieli Lechii. To trudny i złożony temat, który ciągnie się od kilku miesięcy, a tymczasem finiszu nie widać. - Wybraliśmy dwa podmioty, z którymi dalej rozmawiamy. Klubu nie sprzedaje się jak samochodu. Chodzi o gwarancje i inne sprawy finansowe. Wszystko musi się zgadzać, a klient musi być bardzo wiarygodny. Pan Wernze i grupa ETL nie może sobie pozwolić na wpadkę z nowym właścicielem - mówi Mandziara.

CZYTAJ TAKŻE: Lechia Gdańsk - w poszukiwaniu zaginionego stylu. Jak grają biało-zieloni? Ostatnie miejsce w tabeli nie jest dziełem przypadku

Jak się okazuje, Lechia jest obecnie w bardzo dobrej sytuacji finansowej. - Na poniedziałkowym posiedzeniu rady nadzorczej złożymy wniosek, by podwyższyć kapitał klubu o 40 milionów złotych. To pozwoli wyczyścić wszystkie długi wobec właściciela. Za ostatni rok odnotujemy zysk w okolicach 2,6-2,7 miliona złotych. Myślę, że opuścimy klub w lepszym stanie niż go zastaliśmy - dodał Mandziara.

- Sytuacja w tabeli może budzić niepokój. W Ekstraklasie otrzymuje się duże pieniądze z tytułu praw telewizyjnych, a w pierwszej lidze nie. Jeśli ktoś będzie chciał zainwestować w ten klub trochę pieniędzy, a potem spojrzy w tabelę i będzie się zastanawiał czy to jest dobry krok - zauważył.

Dlaczego nie było transferów?

Lechia w poprzednim sezonie zakwalifikowała się do europejskich pucharów. Zespół pokazał, że jest w stanie rywalizować na równi z Rapidem Wiedeń. Zabrakło niewiele do awansu do kolejnej rundy. Zarząd nie pomógł jednak trenerowi i w ogóle nie wzmocnił kadry.

- Nie sprzedaliśmy ani jednego zawodnika. Były oferty na ponad milion złotych za Łukasza Zwolińskiego, ale nie skorzystaliśmy z nich. Chcieliśmy utrzymać kadrę, która zajęła czwarte miejsce w poprzednim sezonie, a na koniec okienka wzmocnić drużynę dwoma-trzema transferami. Problem polega na tym, że ci sami zawodnicy grają teraz o 50 proc. gorzej. Tu pojawia się znak zapytania - dlaczego? - zastanawiał się Mandziara.

Odcina się od nieprawdziwych informacji

Ogólnopolskie media w ostatnich dniach wzięły się za podsumowanie działalności Adama Mandziary w Lechii Gdańsk. Wytknięto mu szereg błędów i dziwnych decyzji. Padały zarzuty, że w gabinetach leżą faktury na wysokie kwoty za prywatne loty odrzutowcem. Mówiło się też o wykorzystywaniu pracowników klubu do prywatnych celów. Były sytuacje, gdy pracownik klubu musiał zawieźć np. żonę prezesa z punktu A do punktu B albo... pojechać do sklepu po kurczaka.

CZYTAJ TAKŻE: Dusan Kuciak, kapitan Lechii Gdańsk po meczu ze Śląskiem Wrocław: Musi przyjść ktoś z mocnym charakterem i zrobić porządek

- To niesamowite ile fake-newsów czytałem w ostatnich dniach. Czy jest to odrzutowiec i kto za niego płaci czy kto kupuje kurczaki i inne głupoty. Jest to poniżej jakiejkolwiek krytyki. Jak drużyna przegrywa, to trzeba wyciągać jakieś brudy - wyjaśniał Mandziara. - Poprosiłem panią Edytę Ernest, która od siedmiu lat jest kadrową w Lechii. Zapytałem czy były jakiekolwiek zarzuty wobec mojej osoby. Nigdy nie było żadnych skarg. Powiedziała, że żadnego takiego zdarzenia nie było. Co ja mogę więcej na ten temat opowiadać? - dodał.

Dodał jednak, że wkrótce należy spodziewać się dopięcia formalności związanych z budową ośrodka treningowego. - Jesteśmy bardzo blisko finalizacji i podpisania umowy z gminą, żeby wybudować centrum treningowe w Bystrej - zakończył.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Adam Mandziara odchodzi z Lechii. Nie ma sobie nic do zarzucenia. "Zostawiamy klub w lepszej kondycji niż go zastaliśmy" - Dziennik Bałtycki

Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto