Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Adamowicz: Lechia w tarapatach! Lechia odpowiada prezydentowi Gdańska w sprawie PGE Areny

red.
Paweł Adamowicz alarmuje. Lechia Operator nie wywiązuje się ze swoich zobowiązań! "Niewynajęte loże, świecące pustakami miejsca biznesowe, brak współpracy z agencjami artystycznymi, kompletny brak pomysłu na wylansowanie PGE Areny Gdańsk na rynku show biznesu to tylko niektóre przykłady zaniechań. [...] Spółka Lechia Operator nie wywiązuje się z zobowiązań wobec miejskiej spółki BIEG, która w imieniu miasta jest właścicielem stadionu. [...] W związku z ewidentnym kryzysem w Lechii prezydent Gdańska został zmuszony powołać zespół, który zajmuje się tą sprawą." - czytamy na blogu prezydenta Gdańska.

PAWEŁ ADAMOWICZ: ZANIEPOKOJENIE TO NIE SPEKTAKL

Na blogu prezydenta Pawła Adamowicza (adamowicz.pl) pojawił się w środę wpis w całości poświęcony sytuacji Lechii. Prezydent jest zdania, że gdański stadion PGE Arena jest źle zarządzany przez spółkę Lechia Operator: "Nie sięgnięto do bogatych doświadczeń pracowników spółki BIEG, czy Ergo Areny. Niewynajęte loże, świecące pustakami miejsca biznesowe, brak współpracy z agencjami artystycznymi, kompletny brak pomysłu na wylansowanie PGE Areny Gdańsk na rynku show biznesu to tylko niektóre przykłady zaniechań.
Operatorzy nowych stadionów w Poznaniu, Warszawie i Wrocławiu konsekwentnie budują programy imprez, które odbędą się na ich obiektach. Nic natomiast nie słychać o tym, by jakikolwiek program budowała Lechia Operator.
Nie mówiąc już o słabej grze zespołu, bo o tym nie chcę się wypowiadać, jako że nie jest to dziedzina, na której się znam. Niestety, od wielu ekspertów słyszę oceny mocno krytyczne.
Fakty są takie, że rok rozliczeniowy Lechii S.A. (1.07.2010 – 30.06.2011) kończy się sporą stratą – ponad 10 milionów złotych. Lechia Operator także odnotowuje straty.
Jednak najpoważniejszą konsekwencją tego stanu rzeczy, nie tylko finansową, może być spór między Lechią Operator a Sportfive. Wszyscy pamiętamy jak kilka lat temu szumnie ogłaszano początek współpracy z tą międzynarodową firmą i jak publicznie obiecywano wielkie korzyści finansowe z tego mariażu dla Lechii
."

Prezydent ma też obawy, czy zarząd Lechii Operator przekuje sukces Euro 2012 w Gdańsku w wymierne korzyści: "Czy wyciągnie wnioski z błędów zaniechania, braku profesjonalizmu przy pierwszym, jakże nieudanym, kapitalizowaniu nowej marki świeżo oddanego do użytku stadionu?"

Adamowicz zapowiada więc, że w związku z kryzysem w Lechii powoła specjalny zespół, który zajmie się tą sprawą:

"Spółka Lechia Operator nie wywiązuje się z zobowiązań wobec miejskiej spółki BIEG, która w imieniu miasta jest właścicielem stadionu. Lechia Operator zobowiązała się bowiem w umowie do rocznej zapłaty za dzierżawę stadionu w wysokości 2 milionów złotych. Co miesiąc BIEG wystawia Lechii fakturę. Dziś zadłużenie Lechii Operator wobec BIEG wynosi 280 tysięcy. Z doniesień wiemy, że nie jest to jedyne z zobowiązań zarządcy, z którego ten się nie wywiązuje. Niemożność regulowania zobowiązań przez Lechię Operator może skutkować co najmniej rozwiązaniem umowy o zarządzanie stadionem.
W tej sytuacji poleciłem miejskim finansistom i prawnikom zbadanie dostępnych dla Urzędu dokumentów finansowych i prawnych spółek Lechia S.A. i Lechia Operator. Chcę wiedzieć, na tyle na ile mogę, o bieżącej sytuacji obu spółek. W związku z ewidentnym kryzysem w Lechii prezydent Gdańska został zmuszony powołać zespół, który zajmuje się tą sprawą.
Będziemy bacznie obserwowali sytuację Lechii. Jestem w stałym kontakcie zarówno z sympatykami drużyny jak i z akcjonariuszami. I ta moja wiedza pozwala mi z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że każdy scenariusz jest dziś możliwy.
Ważne jest przede wszystkim, by Lechia z tego niepotrzebnego, moim zdaniem, kryzysu wyszła wzmocniona i bardziej profesjonalnie zarządzana. Wierzę głęboko, że Lechia w dalszym ciągu ma wielki potencjał i wielkie perspektywy rozwoju
." - czytamy na stronie adamowicz.pl

Lechia Gdańsk SA odpowiada Pawłowi Adamowiczowi:

"Z uwagą i troską podchodzimy do stanowiska prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza przedstawionego na Jego stronie internetowej. Rozumiemy wiele podnoszonych argumentów. Sami mamy świadomość, że nie wszystkie działania Lechii Gdańsk SA czy spółki Lechia Operator związane ze stadionem były właściwe i odpowiednio skuteczne. Część winy na pewno leży po naszej stronie. Nie ukrywaliśmy tego, sukcesywnie wprowadzamy działania, które mają tą sytuację zmienić.
Nie możemy jednak pominąć obiektywnych czynników, które miały ogromne znaczenie dla sytuacji, w którym się znaleźliśmy. Opóźnienie w oddaniu stadionu spowodowało, że nie można było zorganizować przynajmniej kilku imprez, które miały wypromować obiekt. Mecz Polska-Francja musiał być przeniesiony do Warszawy. Nie mogło odbyć się spotkanie Lechii ze świeżo upieczonym tryumfatorem Ligi Europy – FC Porto. Stadion według pierwotnych umów miał być gotowy 20 stycznia ub.r. Termin ten został przesunięty na 30 kwietnia 2011 r. Tymczasem Lechia Operator przejęła obiekt dopiero 5 sierpnia.
Operator stadionu odstąpił od kar umownych, jakich mógł w związku z tym domagać się od spółki BIEG 2012. Podnosiliśmy tylko, że wiele aktywności blokują prace jakie jeszcze trwały na stadionie po dopuszczeniu go do użytku. Ale robiliśmy to w stosunku do zainteresowanych stron bezpośrednio, nie chcieliśmy tego robić publicznie. Dziś głośno o karach blisko pięciu milionów złotych jakie wykonawca ma zapłacić za opóźnienia właścicielowi. Ale nikt nie pyta jak te opóźnienia wpłynęły na funkcjonowanie stadionu i jego dzierżawcy.
Porównania do imprez jakie przy okazji inauguracji stadionów odbywały się we Wrocławiu czy Poznaniu łatwo jest formułować. Trzeba jednak pamiętać, że te imprezy – walka Adamek-Kliczko, czy koncert Stinga – odbywały się z wielomilionowym wsparciem tamtejszych władz miejskich. Na PGE Arenie był dzień otwarty dla mieszkańców Gdańska.
To Lechia Operator wzięła na siebie ciężar kilkunastomilionowych w skali roku kosztów utrzymania obiektu. W tym świetle zaległości rzędu dwustu tysięcy złotych nie mogą być porażające. Oczywiście dążymy do ich uregulowania i wolelibyśmy aby w ogóle ich nie było. Ale na dzisiejszym rynku takie rzeczy się zdarzają.
Trzeba pamiętać też o tym, że wiele aktywności na stadionie ogranicza turniej Euro 2012. Nie dyskutujemy z tym, bo mamy świadomość, że bez niego taki stadion w Gdańsku w ogóle by nie powstał. Przypominamy o tym tylko dlatego, że dziś wypomina się Lechii Operator bierność, zapominając o takich właśnie obiektywnych trudnościach w funkcjonowaniu.
Jeśli ktoś ma lepszy pomysł na zarządzanie stadionem jesteśmy otwarci na współpracę i wymianę doświadczeń. Zawsze tak było i nadal to podtrzymujemy.
Wszystkie osoby zaangażowane w Lechii Gdańsk SA i Lechii Operator nie ustają w wysiłkach zmierzających do poprawy sytuacji. Kalendarz wydarzeń, które mają się odbywać na stadionie cały czas jest wzbogacany i rozszerzany. Jesteśmy przekonani, że najtrudniejszy okres jest już za nami. Natomiast uważamy, że publiczna krytyka w tak zmasowanym wymiarze nie służy poprawie sytuacji. Dlatego apelujemy o rozwagę, spokój i nieco cierpliwości. Wierzymy, że czas będzie już działał tylko na naszą korzyść z pożytkiem dla wszystkich zainteresowanych stron. Również dla mieszkańców Gdańska i Pomorza, o których na początku swojego tekstu pisze prezydent Adamowicz.
Jeżeli natomiast intencją tej publicznej krytyki jest dążenie do zmiany operatora stadionu to powiedzmy to sobie wprost. Bez wyciągania kolejnych żółtych kartek. Bo dalszy publiczny spektakl – w naszej opinii – nie służy wizerunkowi stadionu, którym tak chętnie i słusznie Gdańsk się szczyci. Powinniśmy konsolidować się wokół pozytywnych celów, szukania poprawy tego co się nie udaje.
Regularnie władze Lechii Gdańsk SA i Lechii Operator odbywają robocze spotykania z wiceprezydentem Gdańska Andrzejem Bojanowskim. Kolejne będzie się w najbliższych dniach. Dlatego dziwi nas akurat w tym momencie takie stanowisko.
Traktujemy je jako wyraz szczerej troski prezydenta Adamowicza o dalszy los Lechii i jak najlepsze funkcjonowanie stadionu. Nam również na tym zależy. Dlatego chcemy dalej współpracować z naszymi partnerami – w tym tak ważnym, jak Miasto Gdańsk – aby wokół tych priorytetów zbudować wspólny sukces.
Pamiętajmy też jednak o tym, że taki obiekt jak PGE Arena Gdańsk nie utrzyma się biznesowo bez silnego klubu piłkarskiego. Same koncerty to tylko skromny wycinek działalności i zysków. Jedna runda niepowodzeń Lechii nie jest argumentem do tego, aby się poddawać."

Z poważaniem

Biuro Prasowe Lechii Gdańsk

Czytaj także:
Lechia i PGE Arena potrzebują speców od zarządzania
Gdańsk. Prezydent Adamowicz oddał się pod osąd internautów na swoim blogu
PGE Arena ma problemy? Adamowicz nie jest zadowolony z Lechii-Operator

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto