Adamowicz radzi studentom: zbierajcie jak najwięcej doświadczeń

Debata, która zatytułowana była "Jestem z Gdańska, będę z Gdańska", zgromadziła tłumy młodych ludzi, chcących usłyszeć od prezydenta, co Gdańsk ma im do zaoferowania.

Prezydent prawdę ci powie

Adamowicz lubi spotykać się z młodzieżą, co było widać podczas spotkania. Z uśmiechem odpowiadał na pytania uczniów, którzy pytali, co jest ważniejsze: pieniądze, czy zadowolenie z pracy, oraz w jaki sposób udało się prezydentowi odnieść taki sukces.

Adamowicz starał się nakłonić maturzystów, by zbierali jak najwięcej doświadczeń, aby angażowali się w sprawy obywatelskie, bo dzięki temu szybciej osiągną swe cele i marzenia. Prezydent nie ukrywał, że liczy na to, że jak największa grupa uczniów pozostanie w Gdańsku, ale przyznał również, że czasem warto wyjechać na jakiś czas i spojrzeć na wszystko z boku.

- Każde miejsce, każdy człowiek może nas czegoś nauczyć. Za granicą możecie zdobyć nowe umiejętności i wiedzę, ale to od was zależy, gdzie ją spożytkujecie. Ja oczywiście chciałbym , aby tym miejscem był Gdańsk - tłumaczył.

O tym dlaczego podpierał ściany i dlaczego wstydzi się swoich zębów
Jednak spotkanie z Adamowiczem nie było pozbawione humoru. Prezydent wspominał, jak zawsze wyskakiwał jako ochotnik do wszystkich szkolnych projektów, tylko tańczyć się wstydził, dlatego zawsze podpierał ściany.

- Jesteście młodzi i tak naprawdę, nie powinniście się przejmować komentarzami innych osób. Ja mam krzywe zęby i chciałbym je wyprostować, ale też tak sobie myślę, co inni powiedzą, ja mnie zobaczą w aparacie - żartował prezydent.

O przeszłości

Adamowicz chętnie opowiadał o swojej przeszłości, dzięki czemu zgromadzeni mogli dowiedzieć się ja poznał swoją żonę, gdzie chodzi jego córka do przedszkola i w jaki sposób tworzył idealny plan strajku.

- Strajk organizowałem raz i mi trochę nie wyszło, więc stworzyłem plan. Jakbyście kiedyś organizowali jakiś, to możecie się zgłosić. Choć mam nadzieję, że wasze pokolenie nie będzie musiało już strajkować - podsumował.