Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Afera z racami na PGE Arenie: Odpalili race na meczu Lechii, gdy wyłączono system monitoringu! FILM

pk
Tomasz Bołt
Lechia Gdańsk została ukarana przez wojewodę pomorskiego Ryszarda Stachurskiego za nieodpowiednie zabezpieczenie imprezy masowej, czyli meczu z Lechem Poznań. Podczas tego spotkania na PGE Arenie goście odpalili race, co jest niezgodne z przepisami. Na jaw wyszły nowe fakty w tej sprawie.

- Dwie minuty przed odpaleniem rac w sektorze gości cały system monitoringu na stadionie został wyłączony. Natomiast pięć minut zakończeniu pokazu pirotechnicznego cały system został włączony - przyznał na antenie Radia Gdańsk wojewoda pomorski, który zapewniał, że niczego nie sugeruje, lecz przytacza fakty.

- Policja potwierdziła taki stan, kiedy badała sprawę. Organizator przyznał się, iż jest luka w nagraniu, która uniemożliwiła im zidentyfikowanie osób, które złamały regulamin. Organizator nie może zatem pociągnąć do odpowiedzialności odpowiednich osób, ale ja muszę zapewnić bezpieczeństwo - dodał Stachurski.

Jak ustalono, osiemnaście osób w tym czasie miało dostęp w czasie odpalenia rac przez kibiców Lecha Poznań do systemu monitoringu. Policja bada sprawę.

Przypomnijmy, że Ryszard Stachurski nałożył karę na gdański klub - piątkowe spotkanie Lechii z Widzewem Łódź odbędzie się bez udziału kibiców gości.

Co na organizator meczu?

Michał Lewandowski, rzecznik prasowy Lechii Gdańsk napisał:

Lechia Gdańsk dzierżawi stadion wyposażony we wszystkie najnowocześniejsze systemy zapewniające bezpieczeństwo na podstawie stosownej umowy od firmy Arena Gdańsk Operator. Sprawność tych urządzeń zapewnia operator stadionu. Klub jako organizator imprez jakimi są mecze T-Mobile Ekstraklasy przejmuje stadion PGE Arena Gdańsk na krótko przed imprezą i zdaje operatorowi obiektu na krótko po imprezie. Tylko i wyłącznie w tym czasie Lechia Gdańsk jest zgodnie z przepisami odpowiedzialna za bezpieczeństwo na obiekcie.Zapewnia to wynajęta i wyspecjalizowana agencja ochrony. Zgodnie z oświadczeniem tej agencji, która szczegółowo kontrolowała kibiców Lecha Poznań, środki pirotechniczne jakich użyli oni w końcówce spotkania nie zostały wniesione na stadion w dniu meczu. Klub nie odpowiada natomiast za ochronę i bezpieczeństwo obiektu poza imprezami masowymi, które organizuje. To pozostaje w gestii Areny Gdańsk Operator i to ta firma odpowiada ze to, co i przez kogo jest wnoszone na obiekt.

Z kolei monitoring stadionowy jest przekazywany Lechii Gdańsk przez Arena Gdańsk Operator na potrzeby imprez masowych. Do jego obsługi, zgodnie z przepisami klub wynajmuje wyspecjalizowaną firmę informatyczną – Blue Services.

Żaden pracownik klubu nie ma dostępu do tego monitoringu w trakcie imprez masowych jakimi są mecze. Lechia Gdańsk posiada oświadczenie firmy Blue Services, które mówi o tym, że w momencie wskazywanym przez Wojewodę Pomorskiego nastąpiło nieuprawnione zalogowanie do systemu i wyłączenie części monitoringu. W tej chwili trwa postępowanie, które ma wyjaśnić kto tego dokonał na podstawie loginu i adresu IP komputera, z którego to nastąpiło. Jesteśmy zaniepokojeni – biorąc pod uwagę nowoczesność systemu - faktem, że firmy Arena Gdańsk Operator i Blue Services, przerzucając się wzajemnie odpowiedzialnością, nie są w stanie wskazać jak dotychczas osoby winnej tego wyłączenia.

W obu tych kwestiach klub ściśle współpracuje z policją. Mamy nadzieję, że policją doprowadzi do znalezienia i ukarania winnych.Niezależnie od tego klub będzie dochodził swoich roszczeń na drodze sądowej, ponieważ zamknięcie sektora gości na mecz z Widzewem doprowadziło do konkretnych strat finansowych, w związku z niemożnością sprzedania dwóch tysięcy biletów kibicom klubu Widzew Łódź.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto