Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Agata Kowalska: Nie da się znać na wszystkim

Paweł Stankiewicz
Agata Kowalska
Agata Kowalska Przemysław Świderski
Agata Kowalska, prawnik z Krakowa, opowiada o swoich obowiązkach w zarządzie Lechii Gdańsk i kontaktach ze światem futbolu.

Ile razy była Pani na meczu piłki nożnej?

Tak się składa, że dość często. Zaczynałam pracę w Krakowie i jeszcze jako aplikant radcowski byłam zatrudniona w kancelarii, która obsługiwała Wisłę. Chcąc zobaczyć, jak to funkcjonuje od środka, często bywałam na meczach Wisły. Przed Lechią zdarzało mi się też bywać na meczach międzynarodowych czy ostatnio w związku z moją działalnością charytatywną bywałam na stadionie Cracovii. Proszę się nie martwić, wiem, że w piłce nożnej są dwie bramki i ilu zawodników biega po boisku. (śmiech)

A wie Pani, co to jest spalony?

A to pytanie często słyszę. Znam teorię, ale czasami ciężko mi zauważyć spalonego podczas meczu na boisku. Pocieszam się, że sędziom też to się zdarza. Ja na szczęście nie zawsze muszę wszystko widzieć, bo to nie ja sędziuję. Poza tym mam mężczyzn - specjalistów obok siebie, którzy zawsze żywo dyskutują, czy spalony był, czy nie. I też rzadko są jednomyślni.

Zna Pani piłkarzy? Trenerów? Pytam, bo to zarząd klubu jest odpowiedzialny za transfery czy rozmowy z kandydatami na szkoleniowca.

No właśnie nie do końca jest tak. Nie da się znać na wszystkim. Jak ktoś myśli, że jest dobry we wszystkim, to nie jest dobry w niczym. Dobrze działająca spółka akcyjna to przede wszystkim dobre zarządzanie, gdzie zarząd dzieli się funkcjami pomiędzy sobą, w zależności od tego, do czego dana osoba została powołana, a także deleguje obowiązki na swoich współpracowników. Kiedy zapadła decyzja o zmianie zarządu Lechii i zwrócono się do mnie z tą propozycją, to wyraźnie wskazano na moje kompetencje prawnicze i doświadczenie w pracy ze spółkami. Moja wiedza jest wykorzystywana, żeby wszystko formalnie w Lechii uporządkować. Od razu zapytałam też o to, kto będzie zajmował się sprawami sportowymi, decydował albo dawał wsparcie, bo ja się na tym nie znam. Ja jestem amatorem, który lubi obejrzeć mecz. Dla mnie podstawową rzeczą jest profesjonalizm, ja odpowiadam w Lechii za ład korporacyjny. Mam tutaj ludzi, dobrych, żyjących sportem, którzy się na nim znają. I to z nimi wszystko omawiamy. Wdrożyliśmy pracę zespołową, dyskusje, porządek posiedzeń zarządu w kwestiach sportowych i kluczowych dla spółki.

Cały wywiad z Agatą Kowalską można przeczytać na stronie Dziennika Bałtyckiego

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto