18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Akcja "Cyrkuluj książeczko". Stanisław Kalicki rozdał już ponad sześć tysięcy książek

Anna Mizera-Nowicka
Akcja trwa niespełna dwa lata. Tyle wystarczyło, by z zakurzonych, przeładowanych półek do pomorskich szkół, szpitali i innych domów trafiły tysiące książek. Jak to się stało - pyta Anna Mizera-Nowicka

Zaczęło się niewinnie. Właścicielka jednej z aptek robiła remont, podczas którego znalazła dziecięce książki swoich pociech, które już dawno zdały maturę. Lektury położyła więc na stoliku w aptece. Informowała, że można je brać za darmo. Znikały błyskawicznie, więc narodził się pomysł, by również inni Pomorzanie oczyścili swoje szafy, wzbogacając przez to materialnie i duchowo najmłodszych. W ten sposób na oddziały dziecięcej endokrynologii, onkologii czy psychiatrii, do wielu szkół i prywatnych domów trafiło już grubo ponad sześć tysięcy książek.

Zobacz także: Top 10: Najlepsze książki dla dzieci

Pomysłodawca akcji "Cyrkuluj książeczko", prezes Fundacji Już Pomagam, podkreśla, że to wciąż za mało, i że będzie je zbierał oraz rozdawał tak długo, jak pomaga Jerzy Owsiak, czyli do końca świata i jeden dzień dłużej. To samo powtarzają obdarowani książkami, którzy przyznają, że wciąż czekają na więcej.

Segregacja do utraty sił

Ostatnio około pięciuset sztuk pan Stanisław Kalicki własnym samochodem przywiózł i przy pomocy wózeczka sam wniósł do Zespołu Specjalnego Kształcenia Podstawowego i Gimnazjalnego Nr 28 w Gdańsku. W kilku kartonach można było znaleźć m. in. "Przygody Robinsona Cruzoe", "Granicę", "Janko Muzykanta", "O psie, który jeździł koleją", ale i prawdziwe nowości rynku wydawniczego. Zarówno dla uczniów, jak i ich rodziców.

- To dla nas niesamowita pomoc. Mimo że szkoła łoży pieniądze na zakup książek, to przy ich obecnych cenach nie może sobie pozwolić na kupno zbyt wielu. Za pierwszym razem, gdy dostaliśmy kartony z lekturami, byłam taka szczęśliwa i ciekawa tych podarunków, że segregowałam je do utraty sił - przyznaje ze śmiechem Beata Bochenek, nauczyciel biblioteki w gdańskiej szkole przy ul. Karpiej. - 500 pozycji przy każdej akcji bardzo rozszerza nasz księgozbiór. Szczególnie, że są to książki kolorowe, piękne, rozwijające. Serce się cieszy, że skoro nasi niepełnosprawni umysłowo uczniowie nie mogą korzystać ze wszystkich dobrodziejstw życia, mają szansę zagłębić się w świat tak pięknych bajek i opowiadań - podkreśla. I dodaje, że wciąż czeka na kolejne "dostawy" literatury.

Ale choć sukces akcji "Cyrkuluj Książeczko" już jest duży, jej pomysłodawca nie zamierza spocząć na laurach.

Książki w obuwniczym?

- Cieszę się, że książki zbierało tylu uczniów pomorskich szkół. W projekt włączyły się nawet hipermarkety w Gdańsku, Mikołowie, Białymstoku, Bydgoszczy, Gliwicach, Wrocławiu czy Płocku - wylicza Stanisław Kalicki. - Mi jednak marzyło się, by zorganizować to na większą skalę. Dlatego poszukiwałem sklepów obuwniczych czy z ubraniami, by tam, gdzie dzieci zazwyczaj się nudzą, czekając na rodziców, mogły sobie wybrać książki. Na razie moje starania spełzły na niczym. Właściciel musiałby bowiem kupić jakiś stoliczek i dokładać na bieżąco książki, by cały czas było ich 7-10. Jest to, jak widać, zbyt duży wysiłek.

Zobacz także: Minister edukacji narodowej Katarzyna Hall czytała dzieciom ze Szkoły Podstawowej nr 47

Jak to możliwe, że chce się panu Stanisławowi przewozić tony książek, umawiać się z dyrektorami szkół na spotkania i przekonywać ich, że akcje zbiórki książek to doskonała okazja do zasilenia biblioteki i sposób na naukę młodych ludzi zarządzania i organizacji?

- Gdy widzę prawdziwą radość na twarzach dzieci, to po prostu nie może się nie chcieć - tłumaczy z uśmiechem. - Szczególnie, gdy dziecko samo wybierze sobie książkę - traktuje ją jak trofeum. Chętniej po nią sięga.
Choć akcja nie trwa długo, nie stuknęły jej nawet dwa lata, zaangażowani w nią uczestnicy spotkali już dzieci, dla których cyrkulująca książeczka była jedyną zabawkę. - Tak było np. na Śląsku. Tam kartony lektur zawiozła ambasadorka naszej akcji, Henryka Krzywonos- Strycharska - opowiada pan Stanisław. - A jeśli dziecko zakocha się w podarowanej mu książce jest szansa, że uratowaliśmy mu życie. Może pozna inne wartości niż picie alkoholu, polubi czytanie, skończy studia i wyjdzie z biedy? Nawet jeśli na te ponad sześć tysięcy rozdanych książek wydarzy się jedna taka historia to znaczy, że było warto .

Lada moment kolejną zbiórkę urządzają uczniowie Gdańskiej Autonomicznej Szkoły Podstawowej. Może znajdą książkę, która uratuje czyjeś życie...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto