Jak prawdziwy święty Mikołaj, bo dokładnie w Wigilię przyszedł do Mateusza i Krzysia Szymańskich z Gdyni Mieczysław Struk, marszałek województwa pomorskiego. Z siatkami pełnymi prezentów, w czerwonej czapce na głowie i szerokim uśmiechem na twarzy szybko zaskarbił sobie sympatię obu braci. Bo choć początkowo spięci z powodu wizyty takiego gościa, po krótkiej chwili chłopcy zaczęli rozmawiać z nim jak z dobrym znajomym.
Czytaj także: Kim jest i gdzie się urodził św. Mikołaj? Poznaj inne imiona św. Mikołaja
Krzyś obiecał, że przyłoży się do nauki matematyki (- To bardzo ważny przedmiot - upomniał chłopca Mieczysław Struk), a Mateusz bez zająknięcia wymienił nazwiska najlepszych hiszpańskich piłkarzy (- Już wystarczy, nie znam więcej zawodników niż ty - roześmiał się Mikołaj).
Choć chłopcy w swoim liście do Mikołaja napisali, że ucieszy ich każdy drobiazg Mieczysław Struk do wizyty dobrze się przygotował. Obdarował Krzysia i Mateusza tym, co odpowiada ich zainteresowaniom, m.in. kolekcją albumów podróżniczo-przyrodniczych i piłkarskimi akcesoriami.
W rewanżu dostał pięknie zapakowane domowe pierniki, w których wypiekaniu pomagali Mateusz i Krzyś.
Mikołaj prosto z Brukseli
- Fajnie dostawać prezenty - nie ukrywają 12-letnia Weronika, 13 - letnia Paulina i 11 - letni Mateusz Bicz, którzy już po raz kolejny wysłali za naszym pośrednictwem listy do św. Mikołaja. Przed świętami zapukał do nich Mikołaj w postaci... Jana Kozłowskiego, posła do Parlamentu Europejskiego. I przyniósł ze sobą to, o czym nastolatki zamarzyły. A były to m.in. ubrania, broszka w kształcie sowy i słodycze.
Dzieci już na wstępie okazały swoją wdzięczność za to, że Mikołaj postanowił do nich zawitać. Weronika zaśpiewała specjalnie dla niego jedną z polskich kolęd.
- Pan poseł pasuje do św. Mikołaja - stwierdziła dziewczynka.
Rodzeństwo przyznało, że w ciągu roku starało się być grzeczne, choć, jak to wśród rodzeństwa - zdarzają się niesnaski. - Ale dogadujemy się, naprawdę - zapewniła Paulina.
Jan Kozłowski przyznał, że dobrze czuł się w roli obdarowującego. - Fajnie być św. Mikołajem. I dobrze być aktywnym, bo to dziś podstawa. Dlatego zachęcam do aktywności, także dzieciaki - mówił po zakończonym spotkaniu.
Prezydent spełnia marzenia
Deskorolki to jest to! - jednym głosem przyznały siostry Sujkowskie mieszkające w Sopocie. Weronika i Ania uwielbiają ruch i szaleństwa na desce, dlatego poprosiły św. Mikołaja właśnie o deskorolki. Klaudii natomiast zamarzył się aparat fotograficzny. Dziewczyny dostały to co chciały, a w rolę św. Mikołaja wcielił się prezydent Sopotu, Jacek Karnowski.
- Super. Prezenty są jak najbardziej trafione - cieszyła się Ania, która nową deskę wypróbowała jeszcze przy przedświątecznym gościu.
Klaudia natomiast zapowiedziała, że będzie robić zdjęcia siostrom jeżdżącym na deskach. I nie tylko im.
Zagłosuj w plebiscycie na najładniejszą choinkę na Pomorzu
Prezydent Karnowski zapewnił nas, że dobrze czuje się w czerwonej czapce Mikołaja i chętnie ją zakłada przed
świętami.
- Dajemy dużo prezentów. Nie tylko dzieciakom, ale staramy się też obdarowywać sopockich seniorów. Czasem nie jesteśmy pewni, czy prezenty się spodobają. Ale w przypadku sióstr Sujkowskich - dostały to, o co poprosiły - powiedział prezydent Karnowski, nie ukrywając, że cieszy go uśmiech wykwitający w takich chwilach na dziecięcych twarzach.
Mama pomogła, więc były prezenty
"Mikołaju nasz kochany list piszemy z kolan mamy bo jesteśmy jeszcze małe, pisać nie umiemy wcale. Oczywiście, że prezenty przynieś dla nas Mikołaju święty" - czytaliśmy w liście od 2-letniej Olimpii, 4-letniej Nadii oraz rocznego Nikodema Kołeckich.
Tej tylko na pozór łatwej prośbie nie mógł się oprzeć Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni. Kłopot był bowiem w tym, że w imieniu dzieci Anna Kołecka poprosiła Mikołaja o... niespodziankę. Ale takie zadanie dla prezydenta Gdyni to żaden kłopot. Przed Wigilią Bożego Narodzenia, w czerwonej czapie, odwiedził dzieciaki i wręczył im podarunki. Dziecięcy odkurzacz z radosną miną kotki - jednej z ulubionych animowanych bohaterek Olimpii, różowy wózek dla lalek Nadii oraz zabawkę specjalnie dla Nikodema. Na twarzach zawstydzonych dziewczynek pojawiły się uśmiechy.
Komin, ale nie taki jak dla Mikołaja
Beżowy komin w świątecznym prezencie otrzymała Paulina Żelewska z Gdyni. I choć jest duży i ciepły to nie przypomina tych, dzięki którym święty Mikołaj może odwiedzać grzeczne dzieci. Modny szal, czyli właśnie "komin" znalazł się na liście prezentów, które wymarzyła sobie 11-latka. Dziewczynka nie zapomniała o młodszej siostrze. Ją również obdarował święty Mikołaj albo raczej..."Pani Mikołajowa". Zamiast starszego pana z siwą brodą i ogromnym brzuchem w mieszkaniu dziewczynek pojawiła się Iwona Guzowska, posłanka na Sejm RP oraz mistrzyni świata i Europy w kick-boxingu i boksie.
Poza szalem 11-latka otrzymała również książkę.
- Wychowałam się na książkach - przyznała Guzowska. - Mam nadzieję, że ta ci się spodoba.
Z kolei młodszej siostrze święty Mikołaj sprezentował wózek. - Jest akurat dla jej ulubionej lalki - zauważyła Paulina.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?