Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Alpina chce Malmę

Anna Szade
Prezes francuskiej firmy Alpina Savoie przyjechał wczoraj do Malborka specjalnie po to, by rozmawiać o możliwości kupna fabryki makaronów Malma. Ale nie rozmawiał z prezesem i właścicielem przedsiębiorstwa, Michelem ...

Prezes francuskiej firmy Alpina Savoie przyjechał wczoraj do Malborka specjalnie po to, by rozmawiać o możliwości kupna fabryki makaronów Malma. Ale nie rozmawiał z prezesem i właścicielem przedsiębiorstwa, Michelem Marbotem, tylko... z burmistrzem.

- Zależy nam, by marka Malmy, która jest wizytówką naszego miasta, przetrwała na rynku - mówi Jan Tadeusz Wilk, burmistrz Malborka.
- Póki nie otrzymam konkretnej oferty, nie mamy o czym rozmawiać. Nie wystarczą mi wola i deklaracje Alpiny. Malma to moje dziecko, muszę je jak najlepiej wyposażyć na przyszłość - tłumaczy Marbot.
Rozmowy przedstawicieli Alpiny Savoie w magistracie trwały blisko trzy godziny. Francuzi deklarują, że rzucą koło ratunkowe malborskiej makaroniarni zadłużonej na ponad 140 mln zł w Banku Pekao SA.
- Malmie potrzebny jest inwestor strategiczny, dzięki któremu spółka będzie miała lepszą sprzedaż i lepiej wykorzysta park maszynowy, którym dysponuje - komentuje Franck Rouard, prezes Alpiny Savoie.
Jeśli w najbliższym czasie nie dojdzie do rozmów między Michelem Marbotem, właścicielem Malmy Malbork, a Alpiną Savoie, to francuska firma nie wyklucza, że zainwestuje w innym kraju Europy Środkowej. - Straci na tym Malma i jej pracownicy - ostrzega Franck Rouard, prezes Alpiny Savoie, który wczoraj odwiedził Malbork. Gościł jednak nie w Malmie, a u... burmistrza.
Alpina Savoie to trzeci gracz na francuskim rynku makaronowym.
- Chcemy się rozwijać, to element strategii naszej firmy. W Europie Zachodniej jest coraz większa konkurencja, coraz trudniej tam być. Nie jest tak, że nagle zdecydowaliśmy się na wejście do Polski. Od 4-5 lat próbujemy to zrobić. Niestety, nie możemy pochwalić się sukcesem - wyjaśnia zainteresowanie naszym krajem Franck Rouard, szef Alpiny.
Francuski przedsiębiorca ujawnił, że rozmowy z Malmą o podjęciu współpracy prowadził już dwa lata temu. Alpina wycofała się z nich, gdy wyszło na jaw zadłużenie malborskiej spółki w Banku Pekao SA na 140 mln zł.
- Ale to dobra rynkowa marka. Poza tym, w Polsce nie ma teraz miejsca na nową fabrykę, bo to obniżyłoby sprzedaż wszystkich producentów, więc zdecydowaliśmy się na podjęcie współpracy z Malmą - tłumaczy Rouard, obecne zainteresowanie wciąż zadłużoną firmą.
W październiku br. Francuzi po raz pierwszy złożyli propozycję wykupu bankowego długu Malmy. Później były kolejne. Jednak Marbot nie podejmuje negocjacji. Dlatego, choć przedstawiciele Alpiny zjawili się w Malborku, do spotkania nie doszło.
- Póki nie otrzymam konkretnej oferty, nie mamy o czym rozmawiać. Nie wystarczą mi wola i deklaracje Alpiny. Malma to moje dziecko, muszę je jak najlepiej wyposażyć na przyszłość - tłumaczy Michel Marbot.
Teraz prezes malborskich "makaronów” jest bardziej zainteresowany wsparciem, jakiego chce mu udzielić Credit Suisse. Jak się dowiedzieliśmy, Francuzi oferują jednak lepsze warunki niż instytucja finansowa ze Szwajcarii.
- W krajach arabskich, owszem, ojciec wybiera męża dla córki, ale nie zawsze tworzy się dzięki temu udane małżeństwo - komentuje prezes Alpiny. - Malmie potrzebny jest inwestor branżowy. Jednak jeśli Michel Marbot szybko nie podejmie z nami rozmów, nie będziemy realizować innego projektu w Polsce. Mamy alternatywne pomysły, by inwestować w Rosji czy Rumunii.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto