Alwa jest rozłożona na łopatki

Syndyk dokonuje spisu majątku, policja prowadzi postępowanie przygotowawcze w sprawie podrobienie dokumentów.

Sławieńskie przedsiębiorstwo Alwa produkujące stolarkę PCV oraz świadczące usługi transportowe ma kłopoty. Firma zalega z płacami pracownikom, produkcja została wstrzymana, po szefostwie nie ma śladu, a syndyk spisuje majątek firmy. Jakby tego było mało sławieńska policja prowadzi postępowanie przygotowawcze w sprawie podrobienia dokumentów oraz działanie na szkodę spółki przez członków zarządu firmy.
- Na bieżącym etapie śledztwa - ze względu na jego dobro - mogę powiedzieć jeszcze tylko, że trwa wyjaśnianie wszystkich okoliczności w sprawie - powiedział Piotr Wenc
rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Sławnie.
Skontaktowaliśmy się z siedzibą Alwy w Sławnie i usłyszeliśmy tam, że żadnego szefostwa nie ma i w sprawach firmy należy się kontaktować z syndykiem. O kłopotach Alwy wie także Sąd Okręgowy w Koszalinie.
- W październiku ubiegłego roku dwóch wierzycieli spółki wystąpiło z wnioskiem o ogłoszenie upadłości, ale ostatecznie wycofali się z tego - mówi Sławomir Przykucki, rzecznik prasowy koszalińskiego sądu. - Kolejny wniosek wpłynął w grudniu i sąd ze względu na trudną sytuację finansową spółki, która nie radziła sobie z organizacją pracy, ogłosił upadłość układową.
Powołano zarządcę (odpowiednika syndyka).
- Ale szefostwo firmy przestało się ze mną kontaktować - stwierdza Józef Wójcik, syndyk. - Dlatego została zmieniona opcja upadłości z układowej na likwidacyjną.
Doszło do tego już w tym roku - w styczniu.
- Zastałem w firmie brak rzetelnej księgowości - stwierdza syndyk Wójcik. - Mówiąc inaczej nie jest wiadome co i do kogo należy, mam na myśli ruchomości i urządzenia. Nie wiadomo jakie są zobowiązania finansowe Alwy, nie jest sprecyzowane kto tam pracował i jak długo. Moim najważniejszym zadaniem jest sporządzenie spisu majątku oraz listy wierzytelności. Wstępnie mogę powiedzieć, że sięgają one kilku milionów złotych.
Syndyk stwierdza, że nie wiadomo jak cała sprawa się skończy, ale jedną z opcji jest sprzedaż firmy. Alwa to spółka utworzona w 1991 roku w której od początku istnienia uczestniczy (49 procent) kapitał zagraniczny. Spółka zatrudniała w szczytowym momencie 150-200 osób. Syndyk zastał ich 47 na liście płac.