MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Amerykańska waluta coraz tańsza

Jacek Klein
Jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się to nieprawdopodobne. Amerykański dolar kosztuje już mniej niż 3 zł. Od maja stracił na wartości 25 proc. I wiele wskazuje na to, że w najbliższych dniach i tygodniach będzie ...

Jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się to nieprawdopodobne. Amerykański dolar kosztuje już mniej niż 3 zł. Od maja stracił na wartości 25 proc. I wiele wskazuje na to, że w najbliższych dniach i tygodniach będzie jeszcze taniał. To ile kosztuje w złotych, w dużej mierze zależy od jego kursu na świecie, a ten leci na łeb, na szyję. Wczoraj na rynku międzynarodowym za euro płacono już 1,36 USD, czyli najwięcej w historii.

Słaby dolar niesie niemałe korzyści dla naszej gospodarki. Dzięki temu zdecydowanie mniej kosztuje import surowców energetycznych, jak gazu i ropy naftowej. Baryłka ropy na świecie wciąż nie jest tania. Trzeba za nią zapłacić 40 dolarów. Obecnie za litr benzyny bezołowiowej 98 na krajowych stacjach trzeba zapłacić ok. 3,85 zł. Jednak przy takiej samej cenie ropy naftowej kilka miesięcy temu benzyna bezołowiowa kosztowała ponad 4 zł za litr. Rafinerie mogły wprowadzić cenowe obniżki, ponieważ przeliczeniu na złote baryłka ropy jest dla nich tańsza. Dla kieszeni kierowców, ale nie tylko, to zdecydowana ulga. To między innymi niższe ceny paliw zapobiegły wzrostowi cen artykułów oraz usług i inflacja przestała rosnąć. Wyhamowanie inflacji - możliwe także dzięki taniemu euro - odsunęło groźbę podwyżek stóp procentowych przez RPP. W przyszłym roku spodziewane są niewielkie obniżki. Mniej będzie kosztowało pożyczanie pieniędzy w bankach. Pewnie niewiele mniej, ale zawsze.
Z taniego dolara już cieszą się spłacający kredyty w tej walucie zaciągnięte rok temu. Przy pożyczkach na wysokie kwoty miesięczne raty są niższe nawet o kilkaset złotych. Co więcej? Atrakcyjne może się okazać przewalutowanie kredytu zaciągniętego w dolarach z powrotem na złote. Po przeliczeniu kwota kredytu będzie o ok. 20 proc. niższa.
- Tak wielki spadek notowań dolara może okazać się zabójczy dla eksporterów rozliczających się w tej walucie - uważa Marek Węgrzanowski, analityk walutowy z Warszawskiej Grupy Inwestycyjnej. - Jeśli firmy wysyłały swoje produkty tylko za dolary, to znalazły się w bardzo dużych kłopotach. Według badań NBP, 3,52 zł to najniższy kurs, przy którym eksport rozliczany w dolarach jest jeszcze opłacalny. Na szczęście udział ,dolarowego" eksportu to tylko 18 proc. i zwykle nie stanowi głównego kierunku sprzedaży.
Na nieszczęście dolary są głównym źródłem dochodów dla wielu pomorskich firm, zwłaszcza z branży morskiej. Duże kłopoty przeżywa Port Gdański Eksploatacja sp. z o.o., największa firma zajmująca się przeładunkami statków w portach polskich.
- Musimy podwyższyć opłaty za nasze usługi, choć grozi to nawet utratą części kontrahentów - mówi Marek Frąckowski, prezes Port Gdański Eksploatacja sp. z o.o. - Mogą oni szukać portów oferujących tańszą obsługę statków. Nie mamy jednak innego wyjścia, bo nawet znaczne zwiększenie przeładunków nie przynosi nam wpływów pokrywających koszty działalności spółki. Nie możemy już bez końca dokładać do każdej tony przeładowanych towarów, a tak zaczyna się dziać.
Mniejsze przychody dotyczą nie tylko portów. O jedną czwartą mniej za statki dostają trójmiejskie stocznie.

od 7 lat
Wideo

Młodzi często pracują latem. Głównie bez umowy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto