Tego nie pamiętają nawet najstarsi cinkciarze! Wczoraj dolar spadł do poziomu najniższego od prawie 12 lat. Kosztował tylko 2 zł i 59 gr.
- Słaby dolar to efekt niekorzystnych informacji o stanie amerykańskiej gospodarki - mówi Paweł Majtkowski, analityk z Expandera. Według ekspertów, to nie ostatni rekord, o którym słyszymy w tym roku. Razem ze słabnącym "zielonym" rosną zyski firm sprowadzających towary wyceniane w amerykańskiej walucie. Powody do zadowolenia mają także kredytobiorcy spłacający raty w dolarach. Osoby, które mają np. 100 tys. zł kredytu, płacą dziś nawet o kilkadziesiąt złotych mniej niż miesiąc temu. Tracą za to osoby, które mają oszczędności w "zielonych" oraz przedsiębiorcy produkujący na eksport.
Ale gdyby nie tani dolar, benzyna na polskich stacjach byłaby droższa. Podobnie jak amerykańskie samochody, których import w ciągu ostatnich 12 miesięcy wzrósł o 100 proc.
Opłaca się również płacić "zielonymi" za laptopy i elektroniczne gadżety sprowadzane ze Stanów. Można je zamówić na aukcjach internetowych, na przykład na popularnym w USA portalu eBay. IPod firmy Apple rok temu kosztował na eBayu 600 zł, a obecnie - niecałe 500 zł. Mniej zapłacimy również za zagraniczne wakacje. - Już za tysiąc złotych można polecieć na wczasy do Grecji czy Tunezji, podczas gdy jeszcze kilka lat temu trzeba było zapłacić kilkaset złotych więcej - mówi Dawid Sadulski z biura podróży Travelplanet.pl.
Tani dolar martwi eksporterów. Wielu zakładom grożą kłopoty finansowe i redukcja zatrudnienia, jeśli nie uda im się renegocjować kontraktów. - Dolar traci o wiele szybciej niż przewidywaliśmy - przyznaje Andrzej Szumowski, prezes Polish Vodka Association, organizacji branżowej skupiającej największych eksporterów wódki w kraju. - Słaba amerykańska waluta wpływa negatywnie na kondycję finansową polskich gorzelni, ale sytuacja nie jest na tyle groźna jak w innych branżach - mówi Szumowski. Dramatycznie sytuacja wygląda chociażby wśród producentów mebli. Dlatego eksporterzy próbują ubezpieczać się na wypadek ryzyka kursowego, z góry ustalając sztywny kurs walutowy ze swoim kontrahentem. Jednak to często na niewiele się zdaje, bo wartość amerykańskiej waluty topnieje dosłownie z dnia na dzień. Wszystko przez niekorzystne dane docierające do nas ze Stanów Zjednoczonych. Niedobrze wygląda m.in. sytuacja z amerykańskim deficytem w handlu zagranicznym, który zwiększa się w rekordowym tempie blisko 60 mld dol. miesięcznie. W ostatnim czasie amerykańską walutę dodatkowo osłabił trwający od lipca kryzys na rynku kredytów hipotecznych dla klientów bez zdolności kredytowej. W obawie przed bankructwami instytucji finansowych amerykański bank centralny musiał obniżyć stopy procentowe o 50 pkt.
Co dalej? Na razie nie zanosi się na to, żeby dolar miał się umacniać. Zdaniem Pawła Majtkowskiego, możliwa jest nawet sytuacja, że za kilka lat dolar spadnie do 2 zł.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?