MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

"Dziadek w Wehrmachcie" Barbary Szczepuły

Grażyna Antoniewicz
Wczorajsza promocja książki Barbary Szczepuły "Dziadek w Wehrmachcie" zgromadziła tłumy. Zjawiło się wiele osób ze świata kultury, polityki oraz wszyscy, których poruszyły reportaże publikowane wcześniej na łamach ...

Wczorajsza promocja książki Barbary Szczepuły "Dziadek w Wehrmachcie" zgromadziła tłumy. Zjawiło się wiele osób ze świata kultury, polityki oraz wszyscy, których poruszyły reportaże publikowane wcześniej na łamach "Dziennika Bałtyckiego".

Sprawa "dziadka w Wehrmachcie" pojawiła się w roku 2005, w czasie prezydenckiej kampanii wyborczej. Kiedy temat utracił już polityczną aktualność, Barbara Szczepuła postanowiła zbadać prawdziwą historię Józefa Tuska, dziadka Donalda, a przy okazji również innych Polaków przymusowo wcielonych do armii niemieckiej podczas II wojny światowej. Na łamach naszej gazety ukazywała dramatyczne losy tych, którzy stawali przed tragicznym wyborem: Wehrmacht albo obóz. Niewiele artykułów wzbudziło takie emocje jak tamte teksty. Nieoczekiwanie odezwali się dawni żołnierze Wehrmachtu, by po latach przerwać milczenie na temat swojej przeszłości. Pisały również ich dzieci i wnuki. "Jak to dobrze, że wreszcie ktoś pisze prawdę o tym, co działo się w latach 1939–45" - zapewniali. Na podstawie tych relacji powstała niezwykła książka. Piękna i wieloznaczna, pełna głębokiej mądrości, przejmująca, którą czyta się jak powieść sensacyjną.
- Dotarłam do nieznanych dokumentów i osób pamiętających Józefa Tuska - mówiła Barbara Szczepuła. - Sporo udało mi się odkryć. Ale ta książka wciąż zbacza w różne dygresje, opowiada choćby o chłopcu ze Starogardu, który był miłośnikiem kultury francuskiej. Potem zły los sprawił, że wcielono go do Wehrmachtu i pojechał do Francji, gdzie zakładał ładunki wybuchowe na Rodanie. W innej rodzinie dziadek był działaczem kaszubskim walczącym o polskość, ojciec został zastrzelony na początku wojny przez Niemców, a syn został wcielony do armii niemieckiej. Są też inne dramatyczne przykłady...
Gość honorowy spotkania - Donald Tusk powiedział: - Dziękuję za zaproszenie, ale ja, oczywiście, jestem taką historyczną dekoracją. Chociaż mogę czuć się współautorem książki, ale tylko w tym sensie, że moje nieposkromione ambicje polityczne stały się pretekstem do poruszania tej kwestii. Barbara podjęła temat niełatwy i niewygodny. Przyznam, że to nie jest prosta sprawa także dla mnie. Ale może dzięki takim książkom jak ta wiele osób zrozumie, że najbardziej tragiczna historia nie musi przygniatać, wręcz przeciwnie - może uwalniać nas od niepotrzebnych lęków.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Błysk i cekiny czyli gwiazdy w Cannes

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: "Dziadek w Wehrmachcie" Barbary Szczepuły - Gdańsk Nasze Miasto

Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto