W Gdańsku trwa proces Macieja R., ps. "Buła", oskarżonego o zabójstwo Jerzego W., alias "Dylaś", handlarza narkotyków, nazywanego królem trójmiejskiej kokainy. Na wczorajszej rozprawie jeden ze świadków wyznał, że "Buła" jest niewinny, ponieważ prawdziwym mordercą jest niesławny haraczownik i porywacz w jednej osobie Waldemar M., ps. "Terminator".
Świadkiem, który obciążył "Terminatora", jest Tomasz K., bardziej znany jako "Klapa". Przez kilka lat szefował on gangowi, który dokonał siedmiu brutalnych uprowadzeń i serii rozbojów. Jego podwładnym był właśnie Waldemar M.
- To "Terminator" zabił "Dylasia" - powiedział "Klapa". - Osobiście mi to powiedział, kiedy w 2000 roku odwiedził mnie w berlińskim areszcie. Potem mówił o tym na prawo i lewo. On nienawidził "Dylasia" za to, że ten załatwił jego dziewczynie pracę w agencji towarzyskiej. A "Buły" nie znam. Mówię tylko to, co wiem, szczerze.
Na kolejnej rozprawie (termin wyznaczono na 4 grudnia) ma się pojawić sam "Terminator", który obecnie odsiaduje kilkuletni wyrok więzienia.
Jerzy W. zginął 12 stycznia 2001 roku od strzału w głowę. Tuż przed północą jechał swoim mercedesem przez skrzyżowanie ulic Piastowskiej i Beniowskiego w Gdańsku. Zrównał się z nim biały ford sierra. Padło pięć strzałów.
Według oskarżenia, śmierć "Dylasia" była konsekwencją długotrwałego konfliktu między nim a "Bułą". Podpalali sobie nawzajem samochody i drzwi do mieszkań. Obaj chcieli uzyskać kontrolę nad gdańskimi domami publicznymi.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
