Koncert oparty był przede wszystkim na luźnych interpretacjach folku polskiego oraz japońskiego, zabarwionych jazzową nutą. Pojawiło się wiele polskich utworów tradycyjnych, jak na przykład "Cyraneczka" czy "O mój rozmarynie", kilka utworów Makoto, a także kompozycje Chopina. Klimat był bardzo spokojny, czasem wręcz zbytnio usypiający, brakowało różnorodności wśród utworów.
Koncert był na wysokim poziomie muzycznym, co zawdzięczać możemy świetnym muzykom, jednakże czuło się duży niedosyt wokalu Anny. Większa część koncertu opierała się na solówkach Makoto na fortepianie oraz innych instrumentalistów. Sama wokalistka kilkukrotnie schodziła ze sceny robiąc miejsce dla utworów Makoto. Ewidentnie na koncercie Anny Marii Jopek brakowało jej samej.
Był to przedostatni koncert z trasy AMJ i Makoto Ozone - ostatni odbędzie się już w poniedziałek w Warszawie.
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?