- Apelujemy o jak najszybsze stworzenie pakietu bezpieczeństwa dla każdej pielęgniarki, która weźmie udział w bezpośrednim zwalczaniu epidemii - mówi Anna Czarnecka, przewodnicząca Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych w Gdańsku. - Najważniejsze jest bezpieczeństwo, a to oznacza konieczność zabezpieczenia każdej pielęgniarki w środki ochrony osobistej i regularne przeprowadzanie badań na obecność przeciwciał. Taka osoba, wychodząc do domu musi mieć gwarancję dla siebie, bliskich, sąsiadów, że nie jest zagrożeniem.
Najnowsze informacje z województwa
- Wojewoda pomorski zaapelował, by pielęgniarki dobrowolnie zgłaszały do walki z epidemią. To odejście od wcześniejszych nakazów?
- Nie można wydawać nakazów pielęgniarkom, które mają małe dzieci, dzieci niepełnosprawne. Dopiero teraz dociera też do wszystkich, że większość pielęgniarek to osoby schorowane, po pięćdziesiątce, tuż przed emeryturą. Wysyłane przymusowo do niebezpiecznej pracy mogą iść na mające wszelkie podstawy zwolnienia lekarskie i zabraknie ich zarówno w dotychczasowych miejscach pracy, jak i przy pacjentach z koronawirusem. Nagle więc okazało się, że znalezienie odpowiedniej liczby osób do pracy na pierwszej linii może być bardzo trudne. Naczelna Rada Pielęgniarek i Położnych wysłała do wszystkich wojewodów pismo, w którym zaczynamy nazywać rzeczy po imieniu. Tłumaczymy, że w obecnej sytuacji trzeba stworzyć system, pozwalający pielęgniarkom pokonać strach i motywujący do podejmowania ryzyka. W środę będziemy rozmawiać na ten temat z wojewodą.
- Na czym ma polegać ta motywacja?
- Zacznijmy od tego, że obecnie więcej zniechęca, niż zachęca do odpowiadania na apel wojewody. W Sopocie, na podstawie umowy podpisanej ze Szpitalem Marynarki Wojennej w sanatorium MSWiA ma powstać izolatorium dla pacjentów z podejrzeniem Covid-19. Mają tam pracować na zlecenie pielęgniarki, które wcześniej pracowały na umowach o pracę w sanatorium. Pielęgniarka dostaje kwit do ręki z informacją, że zaczyna pracę na zlecenie, ale wcześniej musi wykupić ubezpieczenie OC.
- Ze swojej pensji?
- Tak. Teoretycznie powinno to zrobić albo jeden, albo drugi pracodawca. Żaden jednak nie chce brać na siebie dodatkowych kosztów, zrzucając je na pielęgniarki... Do tego dochodzi jeszcze ubezpieczenie od utraty zdrowia i życia, bo jeśli coś stanie się w miejscu pracy, to pielęgniarka i jej bliscy pozostaną bez wsparcia. Próbujemy pomagać jako OIPiP, ale przecież powinna to być rola państwa. W dodatku nie zapominajmy, że pensja pielęgniarek pracujących przy zwalczaniu epidemii będzie niższa. Jeśli nie można zarobić, a trzeba dokładać, to trudno będzie znaleźć chętnych. Nawet przy założeniu, że największym plusem jest satysfakcja z ratowania życia.
- Przepis przecież mówi, że pensja nie może być niższa, niż ostatnie wynagrodzenie. Coś się zmieniło?
- Przed wybuchem epidemii większość pielęgniarek pracowała w kilku miejscach, dorabiając do niskich pensji. Teraz zlikwidowano tę możliwość. Dlaczego nie oblicza się wynagrodzenia w nowym miejscu, biorąc pod uwagę te wszystkie składniki? Pielęgniarki dzwonią do mnie, skarżąc się, że nowy pracodawca pyta jedynie o zarobki w głównym zakładzie pracy. I nie daje ani złotówki więcej. Pojawiła się jednak nadzieja - minister Łukasz Szumowski zapowiedział, że rząd będzie wydawał wojewodom decyzje o dodatkach dla pracowników opieki zdrowotnej walczących z epidemią. Mówił o 50 proc. pensji.
Czekamy na to bardzo, niech stanie się rzeczywistością.Na szczęście na mocy ostatniego rozporządzenia zakażenie się koronawirusem od pacjenta i zachorowanie będzie traktowane jako wypadek przy pracy.
- Co jeszcze można zrobic, by przyciągnąć pielęgniarki do pracy z osobami zakażonymi?
- Apelujemy o jak najszybsze stworzenie pakietu bezpieczeństwa dla każdej pielęgniarki, która weźmie udział w bezpośrednim zwalczaniu epidemii Najważniejsze jest bezpieczeństwo, a to oznacza konieczność zabezpieczenia każdej pielęgniarki w środki ochrony osobistej i regularne przeprowadzanie badań na obecność przeciwciał. Taka osoba, wychodząc do domu musi mieć gwarancję dla siebie, bliskich, sąsiadów, że nie jest zagrożeniem. Do tego dochodzi opłacane przez państwo ubezpieczenie oraz godna płaca, rekompensująca ryzyko.
- Ile pielęgniarek odpowiedziało do poniedziałku na piątkowy apel wojewody?
- Jedna położna. Może ona pracować jedynie z kobietami, zakażonymi koronawirusem na oddziale położniczym.
Jak uchronić się przed wirusem?
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?