Arce została matematyka [wideo]

W ostatnich dniach odbyło się spotkanie sztabu trenerskiego z kibicami. Wszyscy zapewniali, że chcą jednego - dobra gdyńskiego klubu, który ostatnio prezentuje się mizernie. Wciąż jednak zachowuje matematyczne szanse, które pozwalają wierzyć w utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Do tego jednak potrzebna jest zdecydowanie lepsza gra.

- Presja jest ogromna ale musimy poradzić sobie z nią już przed meczem - mówił na środowej konferencji prasowej trener Dariusz Pasieka. - Gramy o wszystko i będziemy ciężko pracowali aby wygrać to spotkanie. Nastawiamy się na grę ofensywną i jedyną receptą na zwycięstwo jest zdobycie jednej bramki więcej od naszego rywala - dodawał.

Rywal zajmuje 5. miejsce w lidze i praktycznie o nic już nie gra. Bełchatowianie wciąż są niepewni swojej przyszłości w klubie i ostatnio jakby spuścili z tonu. To może być szansa dla gdynian, ale rozluźnieni zawodnicy być może będą chcieli pokazać się przyszłym kontrahentom, którzy chętnie widzieliby transfery Dawida Nowaka, czy Patryka Rachwała.

Arka chce odpowiedzieć determinacją i.. lepszą skutecznością w ataku Tshibamby.

- Nie będzie łatwo ale liczę na dobry występ naszych piłkarzy. Tylko determinacja oraz wola walki może zadecydować o korzystnym wyniku dla Arki. Rozmawiałem ostatnio też z Joelem i mówiłem, że może być zawodnikiem, który zmieni losy klubu - tłumaczył Dariusz Pasieka.

Pozytywnego myślenia nie wyłączył też Norbert Witkowski, który ostatnio często, nie zawsze z powodu własnych błędów, musiał wyciągać piłkę z siatki.

- W tej chwili nie ma już mniej ważnych spotkań i będziemy jutro walczyć o trzy punkty do ostatniej minuty. Cieszymy się iż nasi kibicem w dalszym ciągu wspierają nas z trybuny i liczymy, że i tym razem tak będzie - podkreślał golkiper żółto-niebieskich.

Początek meczu z GKS Bełchatów w czwartek o godz. 18.30.

Wszystko o trójmiejskich zespołach w Ekstraklasie: **Zobacz jak grają Lechia i Arka!**