A wiosna zapowiadała się nieźle. W lutym zainaugurowano nowoczesny i ładny stadion, na którym w rundzie rewanżowej Ekstraklasy gościły zespoły
Wisły Kraków, Lecha Poznań, Lechii Gdańsk czy Legii Warszawa. W przyszłym sezonie kibice będą mogli podziwiać za to prawdziwe potęgi polskiego futbolu: Kolejarz Stróże, Górnik Polkowice, GKS Bogdankę czy Ruch Radzionków...
Spóźniona zmiana trenera
Po zakończeniu sezonu wypada zastanowić się dlaczego tak się wszystko potoczyło. Dlaczego rozkręcająca się z meczu na mecz drużyna nie zdołała zdobyć choćby jednego punktu, który uratowałby ligowy byt zespołu z Gdyni?
O tym, że o punkty w dwóch ostatnich meczach z Legią Warszawa i Śląskiem Wrocław będzie piekielnie trudno było wiadomo od dawna. Meczem ostatniej szansy była potyczka z Polonią Bytom. Wygrana, ale nie dająca pewności. O punkty trzeba było więc walczyć dużo wcześniej.
Podopieczni Dariusza Pasieki nie pokazywali należytego zaangażowania w spotkaniach ligowych. Mecz z Wisłą Kraków nie był zły, ale wystarczyła jedna dogodna sytuacja Małeckiego by zakończyć mecz bez punktów. Podobnie słaba końcówka z Lechem Poznań kosztowała zespół cenne punkty. Wtedy przyszła od dawna oczekiwana zmiana szkoleniowca.
Umiesz liczyć - licz na siebie!
Nowym opiekunem Żółto-niebieskich został anonimowy wcześniej w Polsce
Frantisek Straka. Szybko jego piłkarze zaczęli grać składniej, szybciej i z większą motywacją. Nie zmieniło się tylko jedno, najważniejsze - końcówki spotkań. Nie wiadomo czy to siedziało, jak twierdził Straka, w głowach kopaczy, czy był też to efekt słabej kondycji po zgrupowaniach zimowych. Jedno jest pewne - w końcówkach meczów Arka straciła wiele punktów.
Oczywiście, najlepszym tego przykładem były wielkie derby Trójmiasta, które jeszcze w 89. minucie Arka wygrywała 2:0. Słaba końcówka, fatalne błędy w obronie, gra na czas (ona zawsze się mści...) i z trzech punktów zrobił się jeden. Podobnie było w spotkaniu z Bełchatowem na wyjeździe, gdzie Arka szybko zdobyła prowadzenie i atakowała dalej. Wystarczyła jednak jedna zmiana w zespole gospodarzy i Cetnarski pozbawił Arkę punktów.
To bramki tracone w końcówkach meczów, nierzadko po stałych fragmentach gry, zdecydowały o tym, że Arki nie będziemy już podziwiać w Ekstraklasie, a jedynie w I lidze. Te kilka ostatnich minut, tych kilka sekund koncentracji przy bronieniu dośrodkowań, te kilka sprintów za mało - właśnie te chwile zadecydowały.
Bo Arka nie grała gorzej niż inne zespoły Ekstraklasy. Gdyby mecze trwały dziesięć minut mniej gdynianie biliby się o wyższe cele niż ratunek przed spadkiem. Nie tak zapewne wyobrażali sobie tę wiosnę kibice i włodarze Arki. Tym razem zespołu z ul. Olimpijskiej nie uratuje PZPN odbierający licencję innym drużynom. Spadek jest już przesądzony. Podsumować to można piłkarskim klasykiem - chcieli jak nigdy, wyszło jak zawsze.
Czytaj więcej o
Arce Gdynia:
Ekstraklasa na żywo: Arka spada z Ekstraklasy
Ekstraklasa: Legia rozgromiła Arkę Gdynia [zdjęcia]
Ekstraklasa: Arka przedłuża nadzieje na utrzymanie! [zdjęcia]
Arka Gdynia: Dariusz Pasieka zwolniony. Nowym trenerem zostanie Frantisek Straka
Arka Gdynia - Cracovia Kraków 3:0. Kibice szaleli z radości [zdjęcia]
Gdynia: Kibice usłyszeli zarzuty
20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?