Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Arka wygrała derby z Lechią

Szymon Szadurski
Rugbiści gdyńskiej Arki udanie zrewanżowali się Lechii Gdańsk za porażkę w niedawnym, derbowym meczu między tymi ekipami. W niedzielę na Narodowym Stadionie Rugby w Gdyni w półfinale Pucharu Polski górą były miejscowe "Buldogi", wygrywając 17:3 (14:3).

Lechia przegrała pierwszy raz w tym sezonie, co więcej, żółto-niebiescy dzięki żelaznej postawie w obronie nie pozwolili jej uzyskać nawet jednego przyłożenia. Honorowe punkty dla gdańszczan zdobył Jurij Buchajło kopem z rzutu karnego w pierwszej części gry. Arka po wygranej z Lechią w finale Pucharu Polski zmierzy się na wiosnę z Budowlanymi Łódź. Termin i miejsce spotkanie dopiero wyznaczy Polski Związek Rugby.
Kibice, którzy licznie wybrali sie na Narodowy Stadion Rugby i żywiołowo dopingowali oba trójmiejskie zespoły, na pewno się nie zawiedli, bowiem derby okazały się dobrym, zaciętym widowiskiem. Już w pierwszych minutach z karnych i drop-goli punkty próbowali zdobywać Dawid Banaszek i Buchajło, sztuka ta udała się w końcu temu pierwszemu w 11 min. W sytuacji tej arkowcy próbowali wbić się na pole punktowe Lechii, jednak bez efektu. Piłka została więc wycofana do łącznika ataku, który popisał się celnym kopem. Ten sam zawodnik podwyższył na 6:0, tym razem z karnego, którego sędzia podyktował, gdy zawodnicy Lechii w nieprzepisowy sposób wygrzebywali piłkę z młyna. W 20 min. kibice zobaczyli pierwsze, i jak się potem okazało, jedyne przyłożenie spotkania. Gdynianie bardzo dobrze rozegrali piłkę ręką, "jajo" powędrowało na prawe skrzydło do Mariusza Motyla, który bez problemów wbiegł w pole punktowe Lechii. Niewiele też brakowało, aby z trudnej pozycji przy linii bocznej podwyższył Banszek, uderzona przez niego piłka odbiła się jednak od prawego słupa i opuściła boisko. Trzy minuty później prowadzenie Arki stopniało po kopie z karnego Buchajły. W 29 min. Lechia straciła jednak swojego kapitana, Sławomira Kaszubę. Prawy filar gdańskiego młyna, reprezentant Polski, zszedł z placu boju z kontuzją, zastąpił go Krzysztof Zieliński. Dwie minuty później sytuacja biało-zielonych zrobiła się jeszcze gorsza, bowiem Rafał Wojcieszak, który jeszcze w zeszłym sezonie grał w Arce, zaatakował bez piłki zawodnika "Buldogów". Sędzia taką szarżę zakwalifikował jako niesportowe zachowanie, ukarany żółtą kartką wiązacz z Gdańska musiał udać się tym samym na dziesięciominutowy odpoczynek za linię boczną. Tymczasem karnego, podyktowanego za ten faul, pewnie wykorzystał Banaszek i zrobiło się 14:3. Trzeba przyznać, że Lechia, mimo osłabienia, jeszcze w pierwszej części gry ambitnie dążyła do odrobienia strat, gdyńska obrona nie pozwoliła jej jednak na zdobycie przyłożenia.
W drugiej połowie mecz zrobił się niestety brzydszy, było dużo przerw i kontuzji. Lechia została osłabiona kolejny raz w formacji młyna, bo nie grał już Kaszuba, a w 44 min. zejść z boiska musiał Grzegorz Janiec. Zawodnik ten występował w derbach na własną prośbę, z niezaleczoną kontuzją, nie wytrzymał jednak trudów pojedynku. Na placu gry zastąpił go Mirosław Klusek. W 53 min. po zwarciu w maulu doszło niestety do bójki, na skutek której sędzia Tomasz Jarowicz wyrzucił z boiska Pawła Nowaka i Dariusza Wantoch-Rekowskiego. Zawodnikom przy okazji derbów niepotrzebnie zagrzały się głowy już drugi raz z rzędu. W poprzednim meczu między tymi drużynami w Gdańsku w efekcie bijatyki czerwone kartki zobaczyli Łukasz Doroszkiewicz i Tomasz Rokicki z Lechii, a także Marcin Malochwy z Arki. Wszyscy trzej w niedzielnym pojedynku nie mogli oczywiście wystapić, bowiem zostali zawieszeni przez PZR.
Arka ustaliła natomiast wynik derbów w samej końcówce, karnego z najbliższej odległości na 3 punkty zamienił Banaszek. Gdynianie wiedząc, że do finałowego gwizdka sędziego zostało tylko kilka minut, nie bawili się w tej sytuacji już w żadne ceregiele. Choć okazja była dogodna do próby rozegrania piłki ręką i zdobycia przyłożenia, gospodarze wybrali pewne trzy punkty, co powodowało, iż Lechia musiałaby w ciągu trzech minut zdobyć dwa przyłożenia z podwyższeniami, aby doprowadzić do remisu. Było to oczywiście zadanie niemożliwe do wykonania. Po zakończeniu spotkania w szeregach arkowców zapanowała wielka radość, cieszyli się też kibice.
- Puchar jest nasz, puchar do nas należy! - śpiewali chóralnie fani żółto-niebieskich, opuszczając stadion.
Dzięki niedzielnemu wynikowi rywalizacja w tym sezonie rugbowych rozgrywek w Polsce zaczyna się robić coraz bardziej ciekawa. Arka na tle silnego zespołu Lechii zaprezentowała się bowiem bardzo dobrze, dominowała nie tylko w grze ręką i autach, ale prezentowała się lepiej nawet w młynie, formacji, która dotychczas przy okazji takich pojedynków była atutem gdańszczan. "Buldogom" drugi raz z rzędu udało się ograć faworyta, wcześniej w lidze spektakularnie pokonali Budowlanych Łódź, niezwyciężonych wcześniej przez rok mistrzów Polski. Tymczasem już w tą sobotę o godz. 15 z Budowlanymi zmierzą się u siebie lechiści. Jeśli gdańszczanie wygrają, na co się zapowiada, stanie się coraz bardziej realne, iż którejś z trójmiejskich "piętnastek" uda się odzyskać w tym sezonie tytuł z rąk łodzian, a złote medale mistrzostw Polski po dwóch latach dominacji Budowlanych w lidze ponownie powędrują do Trójmiasta.

Arka Gdynia - Lechia Gdańsk 17:3 (14:3)
Punkty: Banaszek 12 i Motyl 5 dla Arki, Buchajło 3 dla Lechii.
Arka: Ruszkiewicz, Wojaczek, Kwiatkowski - Skindel (41 Andrzejczuk), Nowak - Głuszek (57 Madajewski), Kałduński (79 Zdunek), Dąbrowski - Szostek (77 Zembroń) - Banaszek - Motyl, Kvernadze, Garkawyj, Gajewski (72 Plichta), Tsiklauri.
Lechia: Witoszyński, Janiec (44 Klusek), Kaszuba (29 Zieliński) - Odoliński(64 Wójcik), Wantoch-Rekowski - Hedesz (80 Śliwiński), Płonka, Wojcieszak - Lenartowicz - Buchajło - Piszczek, Buczek (41 Kuźmiński), Kwiatkowski, Narwojsz, Jurkowski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto