Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Arka z Cracovią musi wygrać

Piotr Wiśniewski
Tomasz Bołt
Przed piłkarzami Arki niezwykle ważny pojedynek z Cracovią Kraków. Gdynianie, jeśli poważnie myślą o utrzymaniu w ekstraklasie, muszą ten mecz wygrać. Pasy bowiem zajmują ostatnie miejsce w tabeli i do żółto-niebieskich tracą jeden punkt. - Zdajemy sobie sprawę z rangi niedzielnego meczu - podkreśla Frantisek Straka, trener żółto-niebieskich. - W takiej sytuacji drużyna musi trzymać się razem. Stanowić spiętą grupę, świadomą celu - dodaje.

O tym jak poważnie gdyński klub podchodzi do niedzielnej potyczki świadczy fakt, iż czwartkowy trening zostanie zamknięty dla kibiców i mediów. Czy trener Frantisek Straka szykuje jakiś specjalny wariant? Tego wykluczyć nie można, biorąc pod uwagę, że z Cracovią nie zagra Ervin Skela i Marciano Bruma.

- Po meczu w Białymstoku byłem bardzo zawiedziony wynikiem. Zdajemy sobie sprawę z rangi niedzielnego meczu. Warunkiem koniecznym jest zwycięstwo w tym najbliższym spotkaniu. Wracając z Podlasia humory nam nie dopisywały, ale kolejne wspólne treningi skonsolidowały zespół i nastroje się poprawiły. Z Cracovią liczą się tylko trzy punkty - nie kryje Frantisek Straka.

Filip Burkhardt: Żarty się skończyły

Podobnego zdania jest Miroslav Bożok. - Wiemy jak ważny będzie to dla nas mecz. Jedyne czego pragniemy to zwycięstwo. Cieszę się, że kibice pozytywnie zapatrują się na moją grę, ale Ameryki nie odkryję, gdy powiem, iż najważniejsze jest dobro drużyny. Jeśli Arka będzie wygrywać, a ja rozegram dobre zawody to wówczas satysfakcja byłaby podwójna - mówi Słowak.

Trener Straka ma za sobą dwa tygodnie treningów z Arką. Czy w trakcie kolejnych jednostek treningowych ofensywna gra gdynian uległa poprawie, czy jest kontent z graczy ofensywnych? - Długo siedziała w nas porażka z Jagiellonią. Byliśmy rozczarowani końcowym rezultatem. Uważam, że z przebiegu meczu byliśmy drużyną lepszą. Jagiellonia oddała jeden strzał i wygrała, a to boli szczególnie. Nasza sytuacja wymaga tego, abyśmy więcej atakowali i ryzykowali grę ofensywną. Staram się wprowadzać nowe koncepcje i warianty w ofensywie. Próbujemy, kombinujemy, szukamy optymalnych ustawień, tak aby przełożyło się to na bramki. W takiej sytuacji drużyna musi trzymać się razem. Stanowić spiętą grupę, świadomą celu - podkresla szkoleniowiec żółto-niebieskich.

Czy Arka utrzyma się w ekstraklasie?
Gdy zdiagnozujemy problem Arki to pierwsza rzecz, która rzuca się w oczy to nieskuteczność napastników i brak podań ze środkowej strefy. Frantisek Straka przyznaje, że problem jest głębszy. - Diagnoza tego problemu jest głębsza. Napastnicy grają nieskutecznie, ale brakuje nam podań od pomocników, cały czas myślę nad tym, jak to rozwiązać. Chcę natchnąć w zespół nowego, pozytywnego ducha. To co rzuca się w oczy to także finalne zagranie, czyli jego brak. Musimy starać się szukać więcej miejsca na boisku, rozrzucać grę. Zespół musi nabrać pewności siebie, a nic tak nie wzmacnia wiary jak wygrana. Nie możemy przy tym popełniać prostych błędów. Staram się wpajać zawodnikom, aby wywierali na rywalu większy pressing. Zdaję sobie sprawę jakim potencjałem i jakością dysponuję, ale nie załamujemy rąk - komentuje Straka.

Jagiellonia - Arka 1:0

Czeski szkoleniowiec przebywa w Gdyni dwa tygodnie. To stosunkowo krótki okres czasu, aby poznać specyfikę polskiej ekstraklasy. - Poziom polskiej ligi jest zbliżony do ligi czeskiej i wzrasta wraz z trwaniem sezonu. Mogliście cieszyć się z występów Lecha Poznań w Lidze Europejskiej, kiedy to rozgrywał świetne mecze z Juventusem Turyn czy ogrywał Manchester City. Był chlubą ligi i całej Polski. Tabela polskiej ekstraklasy jest bardzo spłaszczona. Nie ma większych różnić między zespołami z czołówki, a dolnych rejonów, co udowodnił nasz mecz z Jagiellonią, gdzie zagrały drużyny z przeciwnych biegunów tabeli, a różnicy nie było widać. Jedyną i to dla nas bardzo bolesną różnicą był końcowy, niekorzystny wynik dla Arki - ocenia opiekun żółto-niebieskich.

Remis Straki w ligowym debiucie

W młodzieżowych drużynach Arki występuje kilku utalentowanych zawodników na czele z Rysiewskim czy Liberackim. Trener Straka zapytany został czy dla rozwoju tych piłkarzy nie byłoby lepiej, gdyby trenowali z pierwszym zespołem. - To bardzo ważne, że w klubie są takie talenty. Miałem okazję obejrzeć dwa mecze naszych młodych zawodników i według mnie dobrze oni rokują na przyszłość. Nasza sytuacja w tabeli wymaga tego, aby grali piłkarze o mocnej psychice. Nas interesuje mecz z Cracovią, może nie wygramy go umiejętnościami, ale odpowiednim podejściem mentalnym - puentuje Straka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto