MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Arkę interesuje tylko zwycięstwo

Janusz Woźniak
W środę o godzinie o 19 na stadionie w Gdyni piłkarze Prokomu Arki podejmować będą ŁKS Łódź. Dla obu drużyn jest to szalenie ważny mecz. Oba zespoły walczą o utrzymanie się w drugiej lidze, oba w równym stopniu ...

W środę o godzinie o 19 na stadionie w Gdyni piłkarze Prokomu Arki podejmować będą ŁKS Łódź. Dla obu drużyn jest to szalenie ważny mecz. Oba zespoły walczą o utrzymanie się w drugiej lidze, oba w równym stopniu potrzebują punktów.

W tabeli wyżej są łodzianie, ale po dzisiejszym meczu może dojść do zamiany miejsc. Remis praktycznie nikogo nie zadowoli. Arka musi zagrać o pełną pulę punktów. W Łodzi, w rundzie jesiennej, było 1:1. A jak ŁKS gra na wyjazdach? Statystyki nie powalają z nóg. Łodzianie w 11 rozegranych na obcych boiskach spotkaniach 7 razy przegrywali, a po 2 razy wygrywali i remisowali. W Gdyni nie będą mogli liczyć na doping swoich kibiców, którzy za burdy na stadionie w Chorzowie mają zakaz dwóch wyjazdów ze swoją drużyną.
- Sympatycy ŁKS zwrócili się do nas - powiedział kierownik Arki Wiesław Kędzia - o sprzedaż 200 biletów, ale z uwagi na karę jaka na nich ciąży musieliśmy odmówić.

Zostawmy już jednak sprawy organizacyjne. Najważniejsze wszak będą boiskowe wydarzenia.
- Widziałem - mówi trener zółto-niebieskich Piotr Mandrysz - naszych przeciwników w ich ostatnim meczu z Radomskiem, który wygrali 1:0. Na pewno trzeba zwrócić uwagę na szybkich i przebojowych zawodników Jacka Kosmalskiego i Arkadiusza Mysona. Ważniejsze będzie jednak to jak zagramy sami. Na szczęście wraca do drużyny Dariusz Ulanowski i coraz lepiej czuje się Mariusz Woroniecki, którego podziwiam za to że mimo urazu zagrał już w Koninie. Nadal kontuzja uniemożliwia występy Arturowi Serockiemu. Osobny problem to nieobecność Karola Gregorka. Wczoraj wieczorem grał we Włoszech, w reprezentacji młodzieżowej, a na lotnisku w Warszawie wyląduje dopiero dzisiaj o godz. 16. Nie ma fizycznej możliwości, aby zdążył na mecz do Gdyni. Organizowanie takich meczów reprezentacyjnych mija się z celem, bo cierpi na tym klub. Oczywiście narzekania nic tu nie pomogą, bo my bez względu na wszystko musimy ten mecz wygrać. Zwykło się mawiać, w podobnej sytuacji, że są to mecze za sześć punktów. Tak rzeczywiście jest i wszyscy zdajemy sobie z tego sprawę. Liczymy, jak zwykle, na doping naszych kibiców.

Na doping i zwycięstwo liczy także bramkarz gdynian Jarosław Krupski.
- Wiemy jaka jest stawka tego meczu. Na własnym boisku musimy jednak wygrywać. Przecież ŁKS to słabsza drużyna od Cracovii czy Pogoni. Nie stracić bramki i chociaż jedną strzelić, to jest zadanie na dzisiejszy wieczór.

Z kołnierzem ortopedycznym znowu rozstanie się Mariusz Woroniecki.
- Nie może być inaczej. Gustownego "golfika" używam już tylko po treningu. Na mecz rzucę go w kąt i wybiegnę na boisko.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto