Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Art Kurasiński: Staram się iść pod prąd i walczyć ze schematami

Karol Dębski
Karol Dębski
Karol Dębski
Artur Kurasiński opowiada m.in. o kulisach Aulerów, które miały miejsce na tegorocznej konferencji Infoshare.

Jak sam twierdzi, stara się łamać schemat i iść pod prąd. Założyciel agencji konsultingowo-kreatywnej. Autor wielu ciekawych projektów, mentor na imprezach z cyklu Seedcamp, Labstar, DemoCamp, IntelChallenge, StartupFest. A przede wszystkim współtwórca spotkań dla przedsiębiorców Aula Polska - Artur Kurasiński.

Karol Dębski: Jest Pan dla wielu człowiekiem renesansu. Cokolwiek Pan powie i zrobi jest uważane za święte. Jak to wygląda w rzeczywistości?

Art Kurasiński: Nie zgodzę się - swoją rozpoznawalność zbudowałem na tym, że staram się iść pod prąd i walczyć ze schematami. W związku z tym często jest tak, że prezentuje poglądy, których zdecydowana większość moich czytelników nie podziela. Staram się przekłuwać balon pychy oraz poprawności politycznej firm, które uważane są w branży za wzory. A renesans to chyba przytyk do mojego wieku, co?:)

Skądże, raczej do zainteresowań :) Jest Pan inicjatorem Aulerów - Europejskiej Nagrody dla najciekawszych innowacyjnych nowych firm. Właśnie odbyła się już piąta odsłona konkursu, jak Pan ocenia poziom konkursu?

Jestem współtwórcą Aulerów. Aulery wymyślił Igor Dzierzanowski - ja tylko kontynuuje to co zostało zaczęte. Piąta gala Aulerów odbyła się w pięknym i bardzo słonecznym Gdańsku - jestem bardzo zadowolony z faktu, że prezydent Adamowicz wspiera takie inicjatywy jak infoShare i Aulery. Poziom konkursu oceniam jako bardzo wysoki - członkowie jury mieli w tym roku ciężkie zadanie wybrania spośród 30-tki świetnych firm 4 najlepsze. Udało się i zwycięzcami zostali: Showroom, Pixers, Migam i Sotrender. Gratuluje wszystkim - finalistom i zwycięzcom!

My również gratulujemy finalistom. Jak wygląda organizacja konkursu?

Aulery organizuje ekipa na co dzień zajmująca się Aulą Polską. Myśleć o kolejnym finale zaczynamy w zasadzie już dzień po gali Aulerów. Bardziej nerwowo zaczyna sie już w styczniu, kiedy wybieramy partnerów, jurorów i zaczynamy tak naprawdę prace nad finałem. Okres marzec-kwiecień to największy kocioł i ilość pracy jaką musimy wykonać. Innymi słowy praca nad Aulerami trwa 12 miesięcy.

Uzyskanie Aulerów to już zaszczyt dla przedsiębiorców małych i średnich firm, jakie na przyszłość są Pańskie porady dla tych, którzy staną do walki o podium?

Wizja i realizacja - nagradzamy te firmy, które naprawdę chcą coś zmienić wokół siebie i zrobić to na skale międzynarodową. Aulery to też pomoc dla polskich firm - poprzez nasza sieć kontaktów, jurorów, inwestorów szukamy najlepszych powiązań i możliwości pomocy firmom poza Polską. Tylko tak możemy liczyć na to, że kiedyś pojawi się kolejny Facebook czy Skype.

Czego możemy się spodziewać na kolejnych Aulerach?

Na pewno wyższego poziomu, podziału na kategorie i kolejnych głośnych nazwisk w składzie jury.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto