Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Artur Siódmiak: Po czterech latach pracy czas powiedzieć sprawdzam. Ćwierćfinał dla reprezentacji to nie jest cel na wyrost

Paweł Stankiewicz
Paweł Stankiewicz
Artur Siódmiak
Artur Siódmiak Oliwer Kubus
Artur Siódmiak to były reprezentant Polski w piłce ręcznej. Z reprezentacją biało-czerwonych zdobywał wicemistrzostwo i brązowy medal mistrzostw świata. Reprezentował także barwy Wybrzeża Gdańsk, z którym dwukrotnie sięgał po mistrzostwo Polski. Z Siódmiakiem rozmawialiśmy o mistrzostwach świata w Polsce i Szwecji, które zaczynają się 11 stycznia 2023 roku i szansach biało-czerwonych.

W ostatnich latach mówiło się, że drużyna jest budowana pod mistrzostwa świata w Polsce i Szwecji. Celem powinien być ćwierćfinał w Gdańsku, który otworzy drogę do gry o igrzyska olimpijskie?

Trzeba sobie stawiać cele przed takim turniejem. Minęły cztery lata pracy tych chłopaków, trenera Patryka Rombla i jego sztabu, więc przyszedł czas powiedzieć: sprawdzam. Będzie trzeba zmierzyć się z bardzo silnymi zespołami. Mamy na razie sukces pozasportowy, bo pierwszy raz mistrzostwa świata odbędą się w Polsce. Zagramy w pierwszej rundzie z Francją i pewnie w drugiej z Hiszpanią i żeby wygrać z zespołami wyżej notowanymi, to trzeba wznieść się na wyżyny umiejętności, zagrać perfekcyjnie w każdym elemencie i liczyć na trochę słabszy dzień faworytów. Szansy trzeba upatrywać w defensywie, gdzie mamy właściwych ludzi i kontrach, które dają łatwe bramki. Jeśli w końcówce będą dwie bramki różnicy, to wszystko może się zdarzyć. A nawet porażka po wyrównanej grze z tak silnym rywalem może otworzyć drogę do zwycięstw i zwiększyć morale zespołu. Ze Słowenią może czekać nas trudniejszy mecz niż z Francją, a z Arabią Saudyjską z kolei nie powinno być większych problemów. Chcąc zagrać w ćwierćfinale trzeba będzie pokonać Francję albo Hiszpanię, a także z rywalami niżej notowanymi, jak Słowenia czy Czarnogóra. Osiem punktów powinno dać ćwierćfinał i taki cel trzeba sobie stawiać, bo nie jest na wyrost. W meczach kontrolnych nie wszystko było idealne, było widać zmęczenie, ale potem zawodnicy mieli kilka dni na odpoczynek. Mam nadzieję, że trema ich nie zje i poradzą sobie z presją pierwszego meczu.

Zgadzasz się z trenerem Patrykiem Romblem, że trafiliśmy do jeden z dwóch najsilniejszych grup?

Na mistrzostwach świata nie ma co kalkulować. Trzeba skupić się na celach i podtrzymaniu drogi do igrzysk olimpijskich. Mamy szansę zagrać dobry turniej.

Rola gospodarza zwiększa szansę na sukces?

Oczywiście. Nie bez kozery powiedziałem, że organizacja mistrzostw jest naszym sukcesem. Myślę, że sprostamy temu zadaniu. Mistrzostwa Europy w 2016 roku pokazały, że potrafimy zorganizować taką imprezę. Do tego dochodzi ósmy zawodnik w postaci kibiców. Wiem z doświadczenia, że jak brakuje sił, to trybuny potrafią ponieść. Kibice mają ogromny wpływ, a zawodnicy naprawdę słyszą doping, a to wyzwala dodatkową adrenalinę.

CZYTAJ TAKŻE: Marcin Lijewski: Gwiazdy i bohaterowie rodzą się właśnie na mistrzostwach świata

Spójrzmy na dobrze znaną Ci pozycję. Dużym osłabieniem na pewno będzie brak Kamila Syprzaka. A jak oceniasz potencjał drużyny na kole?

Na tej pozycji mamy dobrych zawodników. Wydaje się, że Maciek Gębala będzie pierwszym wyborem. Jest czterech dobrych obrotowych, którzy wiedzą jak grać w obronie i radzą sobie w ataku. Brak Kamila Syprzaka to spora strata, bo to jeden z najlepszych obrotowych na świecie. Jednak każdy z powołanych zawodników może go dobrze zastąpić.

Co jest największą siłą drużyny?

Kolektyw i duch walki. Drużyna ma duży potencjał w defensywie, a to podstawa w piłce ręcznej. Z obrony, gdzie mamy zawodników rosłych i dobrze czytających grę, można pobiec do kontry i zdobywać bramki. Skuteczna defensywa i bramkarze dają stabilizację i komfort psychiczny w ataku. Każda pozycja w zespole ma swoje plusy i minusy. Mamy ciekawych młodych rozgrywających, ale młodość ma to do siebie, że fenomenalne zagrania są przeplatane z prostymi błędami. W kadrze są tacy zawodnicy, jak Arek Moryto, Szymon Sićko czy niezmordowany Michał Daszek. Nie mamy słabego zespołu.

Kto, Twoim zdaniem, będzie walczyć o medale i czy widzisz zespół, który może pokusić się o niespodziankę?

Drużyny topowe to mistrzowie świata Duńczycy i mistrzowie olimpijscy Francuzi, a także także Hiszpanie, Norwegowie lub Szwedzi, którzy też grają u siebie. Warto pamiętać o Niemcach. Mam nadzieję, że to my będziemy czarnym koniem, ale ciekawy jestem też reprezentacji Islandii czy też Węgier.

W gdańskiej Ergo Arenie rozegrane zostaną dwa ćwierćfinały i półfinał. To gratka dla kibiców w Trójmieście, bo zagrają najlepsi z najlepszych.

Bardzo się cieszę, że zostałem ambasadorem mistrzostw w Gdańsku, w miejscu, z którym jestem związany. Ergo Arena jest idealna do meczów o taką stawkę. Obecność drużyn ze Skandynawii czy Niemiec będzie miała istotny wpływ na frekwencję. Myślę, że wszystkie miejsca zostaną wyprzedane, a Gdańsk, który ma tradycje w tej dyscyplinie sportu, będzie żył piłką ręczną.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto