Gdy wykorzystuje się naszą pracę, by osiągnąć dodatkowe zyski, trzeba za to zapłacić - mówi Janusz Kondratowicz, autor wielu tekstów piosenek. - To niedobrze, że w naszym kraju trzeba się o takie rzeczy wykłócać w sądach.
Sąd Najwyższy wydał właśnie wyrok w sprawie, która bulwersowała środowisko polskich twórców. Właściciel sklepu we Wrocławiu, któremu Stowarzyszenie Artystów ZAiKS nakazało zapłacić prawie osiem tysięcy złotych za emitowane w sklepie utwory, wniósł kasację. Sąd rozpatrzył jednak sprawę na korzyść autorów muzyki.
- I taka decyzja powinna być obowiązująca dla wszystkich - twierdzi Kondratowicz.
Tantiemy (procentowa należność od dochodów), po decyzji Sądu Najwyższego, powinni więc płacić "wszyscy czerpiący korzyści materialne, emitując w miejscach publicznych nagrania z radia lub z taśm".
Są wyjątki od tej zasady: jeśli muzyka jest odtwarzana na boisku szkolnym, to placówka oświatowa nie musi płacić. Z chwilą jednak, gdy zrobi to podczas np. zabawy karnawałowej, na której zechce zarobić, musi zyskami podzielić się z twórcami.
Nie zapłacą ich jedynie ci, którzy udowodnią, że nagrania nie przynoszą im dodatkowych dochodów. - Ciężka sprawa. Tu może być haczyk. Bo jak, oprócz oczywiście sprawdzania procentu wzrostu obrotów do tego dojść? - pyta Kondratowicz.
Spośród kilku działających w Polsce stowarzyszeń twórczych rozwiązaniem tego problemu najbardziej zainteresowany był właśnie ZAiKS. - Na zasadach umów partnerskich i licencyjnych jesteśmy posiadaczami ponad 93 procent repertuaru światowego. Pilnujemy praw artystów zagranicznych w Polsce już od wielu lat. Musimy dbać o nich. Dlatego taka decyzja sądu to krok w dobrym kierunku - mówi Marian Zacharewicz, członek ZAiKS.
- Trudno. Choć nie do końca się z tym zgadzam, będę płacić. Nie wiem jednak ile i gdzie - mówi Janusz Kotłowski, właściciel jednego z gdańskich sklepów. - Nie zauważyłem jednak, by ludzie jakoś specjalnie zwracali uwagę na to, co leci z radia. Jest przez to jednak na pewno przyjemniej.
- Dyskusja o szanowaniu praw autorskich toczy się w Polsce od dawna. Spowodowało to, że ściągalność należności osiągnęła już wysoki poziom. Jednak teraz może będzie lepiej - twierdzi Ryszard Poznakowski, skarbnik zarządu ZAiKS.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?