Mecz walki lepiej wytrzymał zespół gospodarzy, który pod koniec trzeciej kwarty przejął inicjatywę i zaczął dyktować warunki spotkania. Do końca meczu nie dotrwał Jerel Blassingame, który do szatni udał się przedwcześnie z powodu popełnienia dwóch fauli niesportowych.
- Zagraliśmy dwie kompletnie różne połowy, a sam mecz był bardzo fizyczny z dużą ilością kontaktu i walki pod koszem, spod którego daliśmy się wypchnąć. Mieliśmy problemy ze zdobywaniem punktów spod samego kosza. W pierwszej połowie byliśmy w grze dzięki celności rzutów za trzy punkty i kontratakom, ale w drugiej części spotkania mieliśmy z tym już problem co widać po wyniku. Można powiedzieć, że zatrzymaliśmy Anwil na 66 punktów, niestety rywal zatrzymał nas na 55 punktach - powiedział po meczu Andrzej Adamek, trener Asseco Prokomu.
- Najważniejszym fragmentem meczu był przełom 3 i 4 kwarty, kiedy gra stała się najbardziej fizyczna. Nie wiem czy to presja, ale nie odpowiedzieliśmy na warunki postawione przez Anwil. Rywal trafił trzy ważne rzuty, my nie. Przy tak niskim wyniku robi to bardzo dużą różnice i Anwilowi udało się dowieźć zwycięstwo do końca - stwierdził po spotkaniu koszykarz Prokomu Przemysław Frasunkiewicz.
Anwil Włocławek 66:55 Asseco Prokom Gdynia (16:15, 16:20, 10:10, 24:10) Anwil: Szubarga 23, Allen 9, Kinnard 7, Berisha 7, Harrington 6, Edwards 6, Hajrić 5, Lewis 2, Majewski 1, Wołoszyn 0, Maciejewski, Sokołowski Asseco: Zamojski 10, Motiejunas 9, Frasunkiewicz 9, Seweryn 8, Hrycaniuk 8, Łapeta 5, Blassingame 2, Witka 2, Day 2, Szczotka 0, Kuebler 0 |
Kliknij w zdjęcie, żeby zobaczyć fotogalerię:
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?