MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Asseco Prokom z AZS Koszalin o ligowe punkty i finał Pucharu Polski

Paweł Durkiewicz
Davidowi Loganowi niestraszne jest granie co dwa, trzy dni.
Davidowi Loganowi niestraszne jest granie co dwa, trzy dni. Fot. archiwum
Dwa razy w ciągu trzech dni zmierzą się drużyny Asseco Prokomu Gdynia i AZS Koszalin. Już jutro w hali widowiskowo-sportowej Gdynia stawką będą kolejne ligowe punkty, natomiast w poniedziałek w Koszalinie zagrają w półfinale Pucharu Polski. W obu starciach faworytami są mistrzowie Polski.

W sobotniej potyczce koszykarze Tomasa Pacesasa powalczą o dwudziestą w sezonie ligową wygraną. Bilans 20-0 byłby co najmniej imponujący, jednak do rekordu Zeptera Śląska Wrocław z sezonu 2000/2001 gdynianom jeszcze daleko. Przypomnijmy, że wrocławianie całkowicie zdominowali wówczas polską ekstraklasę i pierwszą w rozgrywkach porażkę (w dodatku minimalną - 80:82) zanotowali dopiero... w trzecim meczu finałów play-off z Anwilem we Włocławku. Wcześniej Śląsk wygrał - bagatela - 36 spotkań z rzędu, licząc rundę zasadniczą i fazę play-off.

AZS to szósta drużyna Polskiej Ligi Koszykówki (bilans 10-9). Koszalinianie spisują się w obecnych rozgrywkach przyzwoicie, zwłaszcza po objęciu posady trenerskiej przez Mariusza Karola, który odmienił oblicze zespołu i doprowadził go do 7 wygranych w ostatnich 10 meczach. Nie lada niespodzianką było zwycięstwo nad wicemistrzem kraju Turowem Zgorzelec w ostatniej kolejce. AZS wygrał 90:75, mając swoich najskuteczniejszych zawodników w amerykańskim duecie Dante Swanson (20 punktów i 10 asyst) - George Reese (17 "oczek" i 8 zbiórek).

Poza Amerykanami ważne role w ekipie pełnią doskonale znany w Trójmieście rozgrywający Igor Milicić oraz serbski środkowy Vladimir Tica. Drużynę wzmocnił też niedawno pochodzący z Belgradu (grał w słynnej Crvenej Zvezdzie) rzucający Mirko Kovac.

Mistrzowie z Gdyni wciąż mają w pamięci przegraną w Moskwie z CSKA. Mimo niezłej gry przez pierwsze dwie i pół kwarty, wystarczyło zaledwie kilka minut nieuwagi i Rosjanie w łatwy sposób uciekli na dystans kilkunastu punktów. Teraz o niepowodzeniu trzeba błyskawicznie zapomnieć i skupić się na nadchodzących wyzwaniach.

Do czasu rewanżu z CSKA (24 lutego) Asseco Prokom może mieć już na koncie pierwsze w sezonie trofeum, czyli Puchar Polski. Wystarczy ograć w poniedziałek AZS i zwyciężyć w wielkim finale w następną niedzielę (21 lutego) w Warszawie.

Na początek jednak David Logan i spółka zadbają o podtrzymanie ligowej passy. Początek meczu Asseco Prokom - AZS w sobotę w hali przy ul. Kazimierza Górskiego o godz. 18.

19 - zwycięstw mają na razie na koncie koszykarze Asseco Prokomu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto