Astronauta przyjechał do Trójmiasta na zaproszenie American Corner i ambasady amerykańskiej. Najpierw pojawił się na Politechnice Gdańskiej, gdzie opowiadał o współpracy w zespole. Dodatkowo zaprezentował film nakręcony podczas tegorocznej, lutowej misji wahadłowca Endeavour do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
Zachwyceni byli zwłaszcza gimnazjaliści, którzy z niedowierzaniem patrzeli, jak wyglądają zwyczajne czynności wykonywane w kosmosie, takie jak jedzenie, odpoczywanie, czy zabawa kroplą soku jak piłeczką pingpongową.
- Wiać, że Gdańsk to miasto otwartych ludzi. Cieszę się, że tu przyjechałem, widzę, że macie spory potencjał - mówił dziennikarzom w Gdańsku.
Padły też pytania o ulubione filmy i o możliwość życia gatunku ludzkiego w kosmosie, w co astronauta nie do końca wierzy. Trudne kwestie były też poruszane w Amerykańskiej Szkole Podstawowej w Gdyni Małym Kacku, gdzie Robinson pojawił się w poniedziałek.
Tutaj również nie zabrakło prezentacji specjalnego filmu oraz pytań, które tym razem do astronauty kierowały dzieci z miejscowej placówki.
Te najpopularniejsze dotyczyły kosmosu (ulubiona planeta?), marzeń naukowca (czy chciałby polecieć znów w kosmos?), a także tego, co można robić w przestrzeni kosmicznej (jak się jada śniadanie?) i sławnych ludzi (czy spotkał Neila Armstronga?)
Stephen Robinson jest jednym z trzech astronautów NASA, którzy przyjechali do Polski. George Zamka i Terry Virtis to jego koledzy z ostatniej wyprawy wahadłowca Endeavour. Ma 55 lat, W NASA pracuje od 1975 roku, astronautą został dziewiętnaście lat później. Do tej pory w kosmosie był czterokrotnie, zaś w Polsce raz - w 2004 roku.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?